,
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
synka. Być może jego. Niewykluczone, że tak. 36 Poza tym Jarrodowie byli bardzo rodzinni i gdyby testy wykazały, że faktycznie jest ojcem Bradleya, to przez myśl by mu nawet nie przeszło, by usunąć Haylie z życia chłopczyka. Bradley potrzebowałby nie tylko ciotek i wujków ze strony ojca, ale również ciotki ze strony matki. W związku z tym rozsądniej byłoby postarać się, aby Haylie została jego sprzymierzeńcem, niż czynić z niej wroga. Może przestańmy się nawzajem straszyć i zawrzyjmy rozejm, zgoda? Przynajmniej na razie. Jeśli rozważy pani moją propozycję, na pewno dojdzie pani do wniosku, że tak będzie najlepiej dla całej naszej trójki. Zerknął na Haylie. Patrzyła na niego, unosząc brwi. Doprawdy? spytała z sarkazmem. Jak pan do tego doszedł? Wzruszył ramionami. Jak powiedziałem, chodzi tylko o kilka tygodni. Mielibyśmy z Bradleyem szansę się poznać. A co ze mną? zapytała, spoglądając przez przednią szybę, podobnie jak on. Zciągnął brwi. Jak to, co z panią? Powiedziałem przecież, że może się pani wprowadzić do mojego domu razem z Bradleyem. Miejsca jest pod dostatkiem, jeśli tym się pani martwi. Mielibyście osobny pokój i cały dom dla siebie w ciągu dnia, kiedy jestem w kurorcie. A co z moją pracą? Prowadzę firmę, mam pracowników, terminy... Pokręcił głową i mocniej zacisnął dłonie na kierownicy. Przepraszam mruknął. A czym się pani 37 właściwie zajmuje? Nie do wiary, że dopiero teraz nasunęło mu się to pytanie. Jakieś zaćmienie umysłu, pewnie w wyniku szoku, jakiego doznał, dowiadując się, że ma czteromiesięczne dziecko. Tak, nie zaszkodziłoby sprawdzić Haylie. Zaraz po powrocie do biura zadzwoni w parę miejsc, poszuka kogoś, kto by się przyjrzał, z zachowaniem jak najdalej posuniętej dyskrecji, jej życiu, zarówno zawodowemu, jak i osobistemu. Może uda się też dowiedzieć czegoś bliższego o jej siostrze. Co prawda nie żyje już, ale dobry detektyw powinien być w stanie ustalić przynajmniej, czy Heather rzeczywiście przebywała w Denver w tym samym czasie co on. Czy naprawdę bywała w klubie, w którym, według Haylie, się poznali i czy byli jacyś inni kandydaci do ojcostwa. Takie śledztwo dałoby mu jakieś pojęcie o sytuacji finansowej Haylie. Mógłby też zyskać odpowiedz na pytanie, czy to możliwe, że wykorzystując dziecko zmarłej siostry, próbuje wycisnąć coś dla siebie z milionowej fortuny Jarrodów . Jestem organizatorką eventów. I prowadzi pani własną firmę? ciągnął ją za język. Kiwnęła głową. Taką niewielką. Zatrudniam kilku pracowników, ale w okresie świąt mamy urwanie głowy. Nie mogę sobie pozwolić na opuszczenie choćby jednego dnia, a co dopiero tygodnia albo dwóch. Ignorując przynajmniej na razie ostatnie zdanie tego oświadczenia, Trevor drążył dalej: 38 A jak się firma nazywa? Chyba trochę przeszarżował z tym nagłym przejściem od zle skrywanej niechęci do życzliwego zainteresowania jej karierą zawodową, bo spojrzała na niego podejrzliwie. Twoja Impreza. Aadnie mruknął. Zakiełkował mu w głowie i zaczynał już dojrzewać pewien pomysł. Dziękuję. Specjalizuje się pani w jakimś konkretnym obszarze? Prawdę mówiąc, nie przyznała. W każdym razie, jeszcze nie. Działamy od niecałych trzech lat i dopiero przecieramy szlaki, budujemy sobie w Denver reputację organizatora eventów. Idę o zakład, że w związku ze zbliżającymi się świętami macie górę zleceń na przygotowanie okolicznościowych przyjęć, prawda? Naturalnie. Listopad i grudzień to dla nas bardzo dobre miesiące. Uśmiechnął się i ciepło rozlało mu się po piersiach. Haylie Smith jest, bez dwóch zdań, niesamowicie atrakcyjną kobietą. Gdyby była kimś innym, gdyby poznali się w innych okolicznościach, z pewnością już dawno zacząłby ją uwodzić. Zaproponował drinka. Oczarował osławionym uśmiechem playboya Trevora Jarroda... tym wyszczerzonym, z którym, zważywszy olśniewającą biel uzębienia i dołeczki w policzkach, mógłby z powodzeniem reklamować pastę do zębów. Ale Haylie jest owocem zakazanym. I nie miała tu nic do rzeczy cała ta afera z ojcostwem, którą znokautowała go z gracją boksera wagi ciężkiej. Nie, on 39 wyczuwał w niej kobietę, którą nie tak łatwo zbajerować. W odróżnieniu od siostry. A śluby i wesela zdarzało się już pani organizować? zapytał, nawiązując do kiełkującego pomysłu. Zciągnęła lekko brwi, ale odpowiedziała bez wahania: [ Pobierz całość w formacie PDF ] |
Odnośniki
|