, Migar Michał Z pozycji horyzontalnej 

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

obyczajowe naszych przaśnych  Prząśniczek ,  Andrzejek , czy puszczonych w niepamięć, nocy
 Kupały . %7łe ma to w sobie coś z pornografii? A sejm z posłanką Begerową nie ma? Zresztą nic
nadzwyczajnego. Powtórka z  osiemnastki , na której Kasia W., obecnie dobrze zapowiadająca
się pracownica bankowości, strąciła cnotę, zyskując w zamian Grzegorza B., obecnego
narzeczonego.
Kasia z koleżankami przestudiowała pełną paletę propozycji, na każdą kieszeń
poczynając, od tej dla uboższych, które też musza trzymać fason, bo inaczej wyjdą na  wsiory .
Skromnie, z zachowaniem umiary w wydatkach i obyczajach bawimy się, więc nie
wysilając własnej pomysłowości, w oparciu o sprawdzone recepty z za oceanu. W kąt idą
nobliwe zabawy z repertuaru naszych matek. %7ładnego tam oglądania zdjęć panny młodej,
żadnych przesłuchań nagrań i oglądania video z dzieciństwa, żadnych opowiadań dziecięcych
śmiesznostek. Nuda. Na oglądanie zdjęć przyszłego też czasu szkoda. Jeszcze się facet zdoła
opatrzyć. Układankę puzli  idealny mężczyzna, zakwalifikujemy do pomysłów stworzonych
jedynie na użytek reklamy wydawcy, a przybycie pana młodego o północy do domu wybranki,
aby rozpleść jej warkocz, do paranoi.
Więc czym wypełnić ten skromny  Wieczór , by wydał się być w stylu iści amerykańskim, by
trzymać fason i być trendy?
Różnie go nazywają  w Ameryce  willy , swojsko brzmi  wacek . On i jego
wszechobecny wizerunek na tym Wieczorze Panieńskim, w skromnym mieszkanku rodziców
albo koleżanki, rozproszy atmosferę nijakości spotkania, nada jej cechy wyjątkowości.
Uzgodniły wspólny plan, dziewczęcy spisek. Miało się zacząć od domu, siermiężnie, by
tym mocniej wybrzmiał akord końcowy. Wybrano dom rodziców Magdy, bo willa, bo na
Mokotowie. Okazja była niebywała, jej starzy wyruszali właśnie do sanatorium.
- Zaczniemy tradycyjnie, skończymy w klubie na kolanach chippendalsów -
zadecydował Kasia.
- Chippendalsów? - spytała, któraś mniej zorientowana.
- Takich rozbrykanych młodzieniaszków z niczym nie skrępowanymi penisami na
wierzchu - wyjaśniła bywała, Barbara.
Konspiratorki, wszystkie elementy dekoracji podporządkowały tematowi  wacka : jak
swego czasu wojakowi Szwejkowi wszystko kojarzyło się z dupą, tak tego wieczoru, tutaj,
wszystko miało przypominać penisa: balony, słomki do drinków i konfetti, serwetki tudzież. Nie
bez kłopotów, (bo wciąż jesteśmy cywilizacyjnie zapóznieni), kupiły czekoladki, żelki oraz
foremki do lodu w kształcie penisów, które będą zabawnym dodatkiem do egzotycznych
drinków.
Kasia przygotowała makaron w wiadomym kształcie, inne zrobiły sałatki i desery
wykorzystując falliczny kształt niektórych warzyw i owoców, ogórka, banana, czy marchewki.
Cloe programu był własnoręcznie przez Kasię przygotowany tort w kształcie męskiego członka.
O oznaczonej porze, gdy się nieco ściemniło, konspiratorki przeniknęły do świątyni
fallusa.
Z za zasłoniętych oknami kotar na zewnątrz nie przedostawał się narastający z każdym
wypitym kieliszkiem alkoholu perlisty śmiech. Za barem, w białej marynarce, fioletowej koszuli
z fantazyjną muszką, barman serwował drinki i pokaz freestyle'u, żonglując butelkami,
szklankami i lodem. Na małżeńskim łożu rodziców, przebrana za Pytie, siedziała Marlena.
Przepowiadała z ręki świetną przyszłość nie tylko pannie młodej. Jedynym wydatkiem, którego
tu sobie zaoszczędzono, był wyżelowany, rozebrany facet po solarce, nasmarowany oliwką, który
się wygina i sądzi, że jest wcieleniem erotycznej męskości. Taki przy odrobinie szczęścia i dawce
alkoholu, może pannę młodą przelecieć za friko. Tę stratę obiecywały sobie powetować w klubie,
na kolanach wspomnianych Chippendalsów. Na razie zabawa rozkręcała się na miejscu.
Kasi zawiązano oczy. Dawano do rąk gadżety. Zgadywała, czym zacz są.
- Fallus w zwodzie, w zwisie, w gumowej pizdziuni - rozpoznawała bezbłędnie.
- Teraz pytania i odpowiedzi. - Ilu centymetrowy preferujesz?
- Osiemnastu.
Zabrzmiały chichoty i oklaski. Trafił jej się - odgadywały, że chodzi o Grzegorza.
Nagroda: rogi w kształcie penisa z welonem.
- Czy robiłaś mu fellatio na imprezie u kolegi.
- Jasne.
- Nagroda: Dwudziesto dwu centymetrowy wibrator na samotne wieczory.
- Czy uważasz, że fellatio jest zdradą?
Nie zastanawiała się..
- Fellatio, zdradą? No nie.
- Nagroda: ogromna butelka szampana, podręcznik  Kamasutry
- Czy lubisz dawkę przemocy?
- Lubię.
- Bijące serce z napisem  wychodzę za mąż , zestaw: smycz i kajdanki.
- Dziewczyny, niech teraz wyciągnie ustami wisienkę z tortowego fallusa! - wołała
któraś rozochocona. - Dziewczyny - wołała inna - zajechał już Lincoln. Przebieranka! [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • osy.pev.pl