, Maciszewski, Rafał Mity skandynawskie 

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

ne sny, w których widziaÅ‚ siebie skrwawionego na stosie pogrze­
bowym. Bogini Hel wyciągała po niego ręce, a z daleka dobiegał
szyderczy śmiech.
Bogowie zebrali się na naradę i radzili o znaczeniu snów
Baldra. Do niczego jednak nie mogli dojść. Wreszcie Odin
chwycił się ostatecznego, straszliwego sposobu, by rozwiązać
tajemnicę. Udał się w drogę, o której pózniej bardowie śpiewali
pieśni, a on sam nie chciał mówić.
Dosiadł Odin Sleipnira i wyruszył w dół do Niflhelu. jako
jedyny z żywych przebył drogę umarłych i poznał jej okropień-
stwa. U bram królestwa śmierci zabiegł mu drogę Garm, pies
piekieł o piersi wiecznie skrwawionej. Odin rzucił nań runy,
a ten uciekÅ‚ z wyciem. DÅ‚ugo goniÅ‚ boga jego chrapliwy, zÅ‚o­
wieszczy skowyt, gdy wstępował w najstraszliwszy ze światów.
jechał dalej, na wschód od dworu Hel, gdzie wiedział, że śpi
wieszczka. Stanął nad nią i śpiewał pieśni zmartwychwstania.
WstaÅ‚a Wólwa zniewolona czarem. Martwym gÅ‚osem odpowie­
działa na wezwanie, pytając o imię przybysza, co ją wbrew jej
121
woli przywróciÅ‚ do życia. Odin podaÅ‚ siÄ™ za Wegtama, wÄ™drow­
ca. Pytał ją teraz o znaki, o sny. Wieszczka przymuszona czarem
odparÅ‚a, że rychÅ‚o Baldra zÅ‚y los dosiÄ™gnie. W dworze Hel przy­
gotowane są już ławy na jego przyjęcie, warzy się miód. Chciała
odejść, lecz bóg jej nie pozwolił. Pytał dalej. Mówiła tedy,
przymuszona czarem o tym, jak Höd zabije brata. Przyjdzie go
pomścić Wali zrodzony z Rind. Syn Odina jedną noc mieć
będzie, gdy brata pomści. Tu zamilkła, odeszła, a czary straciły
swÄ… moc...
Wrócił Odin do Asgardu i opowiedział bogom, co widział
i słyszał. Wielki smutek zapanował wśród Asów. Zebrali się
bogowie na naradę i radzili, w jaki sposób odwrócić wyroki losu.
Freyja, która ma wÅ‚adzÄ™ nad wszystkim co żyje, wymogÅ‚a przy­
sięgę na wszystkich na świecie rzeczach, że żadnej szkody Bal-
drowi nie wyrządzą. Uzyskała je tym łatwiej, że wszystko
kochało Baldra. Był bowiem tym, co na świecie dobre i jasne.
Radość zapanowała w Asgardzie. Zdawało się wszystkim, że
oszukano przeznaczenie. Bogowie urzÄ…dzili wielkie Å›wiÄ™to. Ci­
skali dla zabawy w Baldra oszczepami, cięli mieczem i toporem,
strzelali doń z łuku, a on pozostawał nietknięty i radosny. Czar
działał, a wyrok losu zdawał się odwrócony... Nagle w czasie
zabawy Baldr upadÅ‚ zraniony Å›miertelnie. To Höd wypuÅ›ciÅ‚
strzałę podaną i nakierowaną podstępną ręką.
Loki pogrążony w smutku nie mógł znieść radości panującej
w Asgardzie. Powoli dojrzewała w nim myśl o zemście. Gdy
usłyszał posłanie Freyji, pojął, że nadarza się okazja ugodzenia
bogów w to, co jest im najdroższe. Wiedział bowiem, że we
wschodniej części Asgardu wyrosÅ‚a mÅ‚oda, nikomu jeszcze nie­
znana roślina. Poszedł więc ku niej, nadał jej imię Mistolteinn
(jemioła). Gdy wyrosła, sporządził z niej równą, długą strzałę.
WzmocniÅ‚ czarami i podaÅ‚ Hödowi. Tak dokonaÅ‚ zemsty. Potem
skrył się i na długo słuch po nim zaginął.
222
Bogowie ze względu na świętość Asgardu nie mogli dokonać
zemsty i pozwolili odejść pogrążonemu w rozpaczy Hödowi.
Znane byÅ‚y wszak sÅ‚owa przepowiedni i wiadomo byÅ‚o, że mÅ›ci­
ciel jeszcze się nie narodził.
Tymczasem czyniono przygotowania do uroczystoÅ›ci pogrze­
bowych. Zbudowano na brzegu morza statek Hringhorn. Na
nim złożono zwłoki Baldra. Okręt ten był tak ogromny, że
bogowie nie byli w stanie zepchnąć go na wodę. Zawołali tedy
na pomoc olbrzymkę Hirrokin, która wnet przybyła, dosiadając
upiornej bestii. SiedziaÅ‚a w siodle zrobionym z piszczeli obciÄ…g­
niętych ludzką skórą, a za wędzidło służył jej postronek pleciony
z węży.
Skoro tylko pchnęła statek, ten zaraz znalazł się na wodzie,
krzesząc po drodze skry z kamieni. Przygotowano na pokładzie
stos, na którym złożono zwłoki Bałdra. Obok niego spoczęła jego
żona Nanna. Zabiła ją bowiem żałość po śmierci męża. Wraz
z nim złożono również konia Baldra i wszystkie przedmioty,
których lubił używać. Podłożono ogień pod stos.
Obok nogi Thora przebiegał właśnie karzeł. As potrącił go
niechcący i pchnął w płomienie tak, że cały zgorzał. Zwał się on
Litr i stąd imię jego wspomniane jest w Pieśni. Na rozstanie
Odin pochylił się i szepnął do ucha synowi tajemne słowa.
Bogowie pÅ‚akali, a wraz z nimi caÅ‚y Å›wiat pogrążyÅ‚ siÄ™ w rozpa­
czy. Fale, córki pana mórz uniosły statek, rozpływając się we
Å‚zach i podniosÅ‚y go tak wysoko, że wierzchoÅ‚kiem masztu dosiÄ™­
gnÄ…! nieba.
Tak oto zginÄ…Å‚ najlepszy i najukochaÅ„szy z bogów, a proroc­
two Wölwy wypeÅ‚niÅ‚o siÄ™.
223
OKUP
aldr odszedł i cień smutku padł na siedziby bogów. Nic nie
mogło ukoić żalu po stracie tego, którego Asowie kochali
B
najbardziej. Czas zdawaÅ‚ siÄ™ dopeÅ‚niać, a ragnarök wydawaÅ‚ siÄ™
bliższy niż kiedykolwiek. Zwiat zamarł pogrążony w rozpaczy
w oczekiwaniu na Dzień Zagłady...
Jedna Frigg nie porzuciła nadziei. Wiedziała, że jeśli znajdzie
się ktoś, kto odważy się wstąpić do siedziby Hel i wyjednać jej
łaskę, Baldr będzie mógł powrócić na Ziemię. Z misją ofiarował
się Hermod, posłaniec bogów. Odin dał mu na drogę pancerz
i hełm przerażenia, by chroniły go i odstraszały ciemne moce
piekieÅ‚. Dziewięć dni i nocy jechaÅ‚ syn Odina drogÄ…, którÄ… wÄ™d­
rują tylko umarli, aż stanął nad rzeką Giallar, przez którą
przerzucony byÅ‚ most, bÅ‚yszczÄ…cy w wiecznym mroku wÅ‚as­
nym złotym blaskiem. Tu natknął się na Modgudr, strażniczkę
Wrót Hel. Mimo jej przerażającej postaci, Hermod wstąpił na
most, a ten ugiął się pod nim, gdyż tak ciężkie było brzemię
smutku, jakie dzwigał posłaniec bogów. Bez lęku wkraczał do [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • osy.pev.pl