, Meredith Webber Subtelny urok 

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Pacjent leżał na łóżku, Sophie zaś przyglądała się papierowej taśmie, która wysuwała się
z urządzenia.
 Wykres wygląda świetnie  orzekła po chwili.  Jeśli pan sobie życzy, mogę wykonać
próbę wysiłkową, trzeba będzie tylko przejść na bieżnię automatyczną. To powinno ujawnić
wszystko, czego nie wykazało normalne, spoczynkowe ekg.
 Proszę to zrobić  poprosiła żona.  Naprawdę go dzisiaj bolało. Był biały jak kreda,
kiedy się zaczęło.
 Może ma pan przepuklinę? Czasami wywołuje podobny ból jak schorzenia serca.
 Ból zawsze zaczyna się po posiłkach  powiedział pacjent.  Co mogę zrobić?
 Może chciałby pan porozmawiać na ten temat ze swoim lekarzem? Wysłałabym mu
wtedy kopię ekg.  Sophie zaproponowała to, gdyż wiedziała, że większość nocnych
pacjentów ma własnego lekarza domowego, a do lecznicy przychodzi tylko w nocy.
 On wolałby przyjść do pani  oznajmiła żona, a pacjent uśmiechnął się nieśmiało.
 Bardzo proszę. Kiedy pan przyjdzie, pomyślimy o dodatkowych testach na przepuklinę.
Proszę też jeść mniej, ale częściej, i unikać napojów gazowanych, kawy i alkoholu.
 Niewiele mi zostanie z życia  mruknął pacjent, ale uśmiech na jego twarzy mówił
Sophie, że rozważy jej prośbę.
 Czy mogę go od razu umówić na wizytę, czy też mam zadzwonić jutro?  spytała pani
Smithers.
 Może pani zrobić to teraz.
Sophie wyszła z nimi do recepcji, gdzie Lyn dała jej znak, żeby poszła spać. W
poczekalni czekał tylko jeden pacjent i Grant mógł się nim zająć.
Grant jadł na stojąco rogaliki z piekarni obok i Sophie przyłączyła się do niego,
zadowolona z jego towarzystwa.
 Czy spotykasz wielu lekarzy, kiedy pracujesz na dziennych dyżurach?  zapytał.
 Tylko doktora Crane'a, który stara się robić przerwę na lunch o tej samej porze co ja.
Większość moich kontaktów ogranicza się do szybkiego  dzień dobry i  do widzenia na
korytarzu.
 Czy nie czujesz się przez to trochę samotna? Sophie spojrzała na niego pytająco.
Zastanawiała się, co w niej dostrzegł, że zadał to pytanie.
 Nie  odparła powoli.  Lubię pacjentów, którzy przewijają się przez mój gabinet.
Lubię recepcjonistki i pielęgniarki. Wszystko, z czym się tu spotkałam, jest dokładnie takie,
jak sobie wyobrażałam. Wyjątek stanowią tylko dni, kiedy kolejka wydaje się nie mieć końca.
 Dni i noce  zgodził się z nią z czarującym uśmiechem.  No cóż. Surfing wzywa! Mam
nadzieję, że kiedyś się jeszcze spotkamy.
Sophie pożegnała się i poszła do łazienki. Potrzebowała długiego, zimnego prysznica,
żeby do końca się obudzić przed poranną pracą. Spała tylko cztery i pół godziny, a nie było to
zbyt wiele, nawet jeśli nie przetańczyła całej nocy.
 Dzwonił pan Williams. Prosi o telefon, kiedy znajdzie pani wolną chwilę oznajmiła
Emma kilka godzin pózniej.  Dzwonił już trzy razy, sądzę więc, że to pilne.
 Chciałabym zjeść lunch po następnej wizycie i wtedy zadzwonię  powiedziała Emmie.
 Gdzie byłaś w nocy?  zapytał Cal, gdy tylko usłyszał jej głos.  Wpadłem do ciebie,
żeby oddać ci tę teczkę. Dzwoniłem potem co pół godziny aż do północy i nikt nie podnosił
słuchawki. Zadzwoniłem nawet do Meegan, żeby dowiedzieć się, czy czasem do niej nie
wróciłaś.
Była tak zaskoczona jego atakiem, że nie mogła wykrztusić słowa. Nie chciała mówić, że
pracowała przez całą noc, bo i tak wiele razy karcił ją za to, że się zapracowuje.
 A więc?  spytał.
 Musiałam wyjść  rzekła.  Przykro mi, że się minęliśmy, ale gdybyś mógł podrzucić tę
teczkę do lecznicy, to byłabym niezwykle wdzięczna.
W słuchawce zapadła na chwilę cisza.
 Myślałem, że zjemy dziś razem kolację  odparł i zamilkł, po czym szybko dodał: 
Moglibyśmy porozmawiać o przygotowaniach do balu. Mógłbym ci wtedy oddać tę teczkę.
Dziś wieczorem? Jest dopiero pora lunchu i ma przed sobą jeszcze cztery godziny pracy.
Dziś marzyła tylko o tym, żeby pójść do domu i położyć się spać.
 Przepraszam  powiedziała łagodnie  ale dziś nie mogę się z tobą spotkać.
 Rozumiem  rzekł i zaśmiał się krótko.  No to na razie.
Odłożyła słuchawkę z westchnieniem i zauważyła, że przypatruje się jej doktor Crane.
 Chłopak?  spytał z sympatycznym uśmiechem.
 A skąd! To facet, którego poznałam kilka dni temu przez moją przyjaciółkę.
 I już pyta, gdzie pani była w nocy?  ciągnął doktor Crane i wpatrywał się w jej nagły
rumieniec.  Nie jest zbyt natrętny, mam nadzieję?
 Ależ nie  zapewniła go.  Po prostu nie rozumiem, dlaczego chciałby się ze mną
spotkać, chyba że...
 Chyba że?
 No cóż, powody mogą być tylko dwa  wyjaśniła szybko, jakby chciała skorzystać z
okazji, żeby wyrazić swe uczucia.  Pierwszy, że zapewniam mu łatwą rozrywkę. Różnię się
na tyle od jego dotychczasowych znajomych, że daję mu wrażenie nowej zabawki. Drugim
powodem może być to, że jest po prostu miły i chce, żebym poczuła się w Westport jak w
domu.
Doktor Crane patrzył na nią w milczeniu. Zachęciło ją to, żeby mówić dalej:
 Ale nie jestem w stanie zrozumieć, dlaczego był smutny, kiedy mu odmówiłam.
 Naprawdę, Sophie?  spytał z niedowierzaniem.  Byłby przecież smutny, gdyby pytał
ze znacznie prostszego powodu niż te, które podsunął ci twój podejrzliwy umysł. Czy
zastanowiłaś się nad trzecią możliwością? %7łe chce się z tobą umówić, bo mu się podobasz?
Dlatego, że on jest mężczyzną, a ty kobietą i że mu na tobie zależy?
 Zależy? Na mnie?  powtórzyła.  Nie jemu! Z tego, co słyszałam, woli szczupłe
kobiety o wyglądzie modelki.
 Nie doceniasz się, Sophie  powiedział.  Masz śliczne oczy, wspaniały umysł i miłą
osobowość, ale musisz pamiętać, że poza tym istnieje coś niezwykłego w każdej osobie,
pewien subtelny urok. Potrzebne są po prostu oczy, żeby to dostrzec. Oczy zakochanego.
 Cal Williams nie ma zakochanych oczu!  zawołała, nie dopuszczając do siebie nadziei,
którą wzbudziły słowa doktora Crane a.
 Cal Williams? Odmówiłaś właśnie Kowbojowi?!  Jego zaskoczenie byłoby nawet
śmieszne, gdyby nie ból, jaki wywołało w jej sercu.  No tak, to najbardziej rozrywany
kawaler w miasteczku. Wiesz, człowiek, którego wszystkie dziewczyny chcą złapać. Nawet
moja córka.
Urwał nagłe, jakby uświadomił sobie, że zaczyna plotkować, a w dodatku jego słowa
mogą być dla Sophie niemiłe.
 Na pewno mu się podobasz  dodał, ale Sophie wyczuła kłamstwo.
W jego mniemaniu taka kobieta jak ona nie może zainteresować Cala Williamsa.
ROZDZIAA DZIEWITY
Rozłąka z nim jest gorsza od spotkań, stwierdziła trzy dni pózniej. Ciągle czekała na
telefon. Chyba się po prostu zakochałam, mówiła sobie, gdy przestała już kontrolować
dziwny niepokój i postanowiła wszystko przemyśleć.
Teczkę, którą zostawiła w jego samochodzie, przywiózł do recepcji, nie było jednak przy [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • osy.pev.pl