,
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
byÅ‚oby objaÅ›niać, skÄ…d na Księżycu wzięła siÄ™ taka hybryda. To dla przypomnienia o wÅ‚aÅ›ciwym, nie snobistycznym, systemie odniesieÅ„ literackich. Na efemeryczny jÄ™zyk mÅ‚odych zwyrodnialców w A Clockwork Orange skÅ‚adajÄ… siÄ™ zwÅ‚aszcza elementy gwar mÅ‚odzieżowych i przestÄ™pczych, ubarwione niekiedy zgrywÄ… na styl po ignorancku niby to biblijny, a przede wszystkim mnóstwo zapożyczeÅ„ głównie rosyjskich. JÄ™zyka tego angielski czytelnik z poczÄ…tku w znacznej mierze też nie rozumie. Jaka przyÅ›wiecaÅ‚a temu intencja? Najpierw utrudnianie czytelnikowi odbioru, żeby podkreÅ›lić obcość i niezrozumiatość formacji kulturowej, spoÅ‚ecznej i historycznej, jak również odwrócić uwagÄ™ od dziejÄ…cych siÄ™ okropnoÅ›ci przez jej częściowe zaprzÄ…tniecie trudnoÅ›ciami jÄ™zyka. A sukcesywne przyswajanie go sobie i coraz dokÅ‚adniejsze rozumienie ma stopniowo redukować tÄ™ obcość, wytwarzać w miejsce abominacji coÅ› na ksztaÅ‚t empatii w stosunku do Alexa oraz instynktownego odczuwania formujÄ…cych go wpÅ‚ywów. Ta intencja zostaÅ‚a podważona już w pierwszym wydaniu amerykaÅ„skim z 1963 roku, zaopatrzonym w niemÄ…dre posÅ‚owie, gdzie Stanley Edgar Hyman informuje, że czytajÄ…c nie mógÅ‚ siÄ™ powstrzymać od ukÅ‚adania sÅ‚owniczka, który tu przedrukowaÅ‚, choć nie jest on bynajmniej autoryzowany i opiera siÄ™ po części na zgadywaniu". WiÄ™c przynajmniej część jego niekompetencji nie obciąża Burgessa, mimo że sporo ignoranckiej bylejakoÅ›ci tkwi w samym sÅ‚ownictwie i nie ma usprawiedliwienia. Znakomita koncepcja i dosyć mizerne wykonanie tego jÄ™zyka idÄ… tu rÄ™ka w rÄ™kÄ™. 12 Dla przekÅ‚adu polskiego stworzyÅ‚em wÅ‚asny jÄ™zyk na podobnej zasadzie. A raczej dwa jÄ™zyki. Bo u nas wyÅ‚ania siÄ™ z tego zjawisko dużo poważniejsze. Już nie zabawa literacka. Tylko coÅ› przerażajÄ…co realnego: jÄ™zyk nie tyle fikcyjny, jak u Burgessa, ile ten, którego odpowiednikiem Polacy bÄ™dÄ… rzeczywiÅ›cie mówić okoÅ‚o roku 2100 lub o wiele wczeÅ›niej, gdyby utrzymaÅ‚a siÄ™ tu przewaga kulturalna Rosji Sowieckiej. Ten jÄ™zyk i posÅ‚ugujÄ…cy siÄ™ nim przekÅ‚ad nazwaÅ‚em: wersja R. Ale bÄ™dzie też wydana wersja A: drugi i zupeÅ‚nie inny przekÅ‚ad A Clockwork Orange, oparty na zaÅ‚ożeniu, iż powstanie sytuacja odwrotna i że polszczyzna futurologiczna przeksztaÅ‚ci siÄ™ raczej w kierunku angielskiego. Gdy koÅ„czyÅ‚em przekÅ‚ad w wersji R i niniejsze studium, wydawaÅ‚o siÄ™ raczej pewne, że czeka nas ten wariant rzeczywistoÅ›ci. W pół roku pózniej historia Å›wiata stanęła na gÅ‚owie i wydaje siÄ™ tak samo pewne, że bÄ™dzie na odwrót. Nie wyciÄ…gajmy jednak zbyt pochopnych wniosków. Sowietyzacja Å›wiata i tej jego części chyba już nie nastÄ…pi. Ale rozpoczÄ™te procesy w kulturze i jÄ™zyku nie dadzÄ… siÄ™ z dnia na dzieÅ„ zatrzymać ani odwrócić: tym bardziej, że nieÅ›wiadomie im ulegajÄ… i nadal je forsujÄ… ci sami, którzy najzajadlej deklarujÄ… siÄ™ przeciw sowietyzacji oraz wszystkiemu, co rosyjskie. Tak czy owak nic tu nie zależy od deklaracji! zwÅ‚aszcza bez kultury osobistej i rzetelnoÅ›ci. WiÄ™c jakkolwiek szanse wersji A bardzo wzrosÅ‚y, wynik tej gry pozostaje wciąż nierozstrzygniÄ™ty. Jak w oryginale, tak i w przekÅ‚adzie tekst wersji R nasycony jest neologizmami do tego stopnia, że pojawia siÄ™ ich do kilkudziesiÄ™ciu na każdej stronie. W przeliczeniu na hasÅ‚a w oryginale jest okoÅ‚o 300 neologizmów. Ze wzglÄ™du na caÅ‚kiem innÄ… skalÄ™ eksperymentu jÄ™zykowego polski sÅ‚owniczek zawiera ich ponad 1000 i to jeszcze nie komplet. 13 Dowiedziawszy siÄ™ z zapowiedzi w prasie i wywiadów radiowych, że robiÄ™ dwa osobne przekÅ‚ady tej powieÅ›ci w dwóch różnych wersjach, niektórzy od razu wiedzieli, ze to: hi hi! jeszcze jeden mój ekscentryczny wygÅ‚up. Takim nie mam nic do powiedzenia. Do zupeÅ‚nie innej klasy rozmówców kierujÄ™ rozpoczynajÄ…ce siÄ™ tu wywody i refleksje. Nie spodziewam siÄ™, aby każdy czytelnik podzielaÅ‚ moje poglÄ…dy i przewidywania w caÅ‚ej rozciÄ…gÅ‚oÅ›ci. Ostrzegam jednak, że niestety! wiÄ™kszość z nich siÄ™ potwierdzi. Może nawet kto wie? tak rychÅ‚o, że ja sam zdążę tego jeszcze po części dożyć. Kto siÄ™ dopatrzy w tym dwoistym tÅ‚umaczeniu tylko wyrafinowanej gry literackiej, stylistycznego i translatorskiego eksperymentu, niech siÄ™ cieszy albo zżyma: jeden z celów zostaÅ‚ osiÄ…gniÄ™ty. Może kogoÅ› zafrapować po prostu aspekt jÄ™zykoznawczy i próba lingwistycznej futurologii, pokrewna wymyÅ›laniu sztucznych jÄ™zyków: od tak dyletanckich jak Volapük lub Esperanto i 40 prób jego ulepszenia po tak profesjonalne jak Latino Sine Flexione wybitnego matematyka Giuseppe Peano lub Novial znakomitego jÄ™zykoznawcy Otto Jespersena i pozostaÅ‚e 2 lysiÄ…ce sztucznych jÄ™zyków miÄ™dzynarodowych. Kogo zafrapuje nie tylko to, lecz i uÅ›wiadomienie procesów już realnie przeksztaÅ‚cajÄ…cych jÄ™zyk polski oraz tych, które go tak czy inaczej zmieniÄ… w obcy nam i oby nie wymierajÄ…cy jÄ™zyk naszych prawnuków: ten zyska wiÄ™cej przyjemnoÅ›ci umysÅ‚owej i siÄ™gnie gÅ‚Ä™biej. Dla kogo te uÅ›wiadomienia i refleksje stanÄ… siÄ™ podnietÄ… do walki o nasz jÄ™zyk nie po to, aby wstrzymać (co byÅ‚oby szkodliwe i nierealne) jego rozwój, lecz po to, aby nie przestaÅ‚ on istnieć (wraz ze swÄ… literaturÄ… i kulturÄ…) w toku nieuniknionej ewolucji, o to, aby dobra polszczyzna terazniejsza i przyszÅ‚a nie zagryzÅ‚y siÄ™ wzajemnie, lecz harmonijnie zrosÅ‚y ku obopólnej korzyÅ›ci; temu dÅ‚oÅ„ Å›ciskam. A kto siÄ™gnie jeszcze gÅ‚Ä™biej w rejony, gdzie polityka, socjologia, etyka i historia sÄ… nieodÅ‚Ä…czne od jÄ™zyka, temu w kategoriach ogólnych nie muszÄ™ nic wiÄ™cej objaÅ›niać. 14 Tak siÄ™ skÅ‚ada, że jÄ™zyki angielski i rosyjski należą do tych, którymi wÅ‚adam najlepiej. Po rosyjsku mówiÄ™ (wprawdzie dopiero po tygodniu lub dwóch pobytu) nie do odróżnienia od tubylca, choć w pisaniu zdarzajÄ… mi siÄ™ sztucznoÅ›ci. Po angielsku mówiÄ™ nie bez obcych naleciaÅ‚oÅ›ci, za to piszÄ™ dość naturalnie (aż po tÅ‚umaczenie na angielski poezji LeÅ›miana i GaÅ‚czyÅ„skiego wÅ‚Ä…cznie). MogÄ™ wiÄ™c projektować organiczny stop żywej polszczyzny z jednym i drugim nie mechanicznie, lecz na instynkt i na sÅ‚uch, nie klecÄ…c sztucznoÅ›ci. Inaczej bym siÄ™ na ten eksperyment nic porwaÅ‚. OstrzegajÄ… przed tym zresztÄ… wszystkie znane mi przekÅ‚ady A Clockwork Orange. Ze znanych mi najlepszy jest niemiecki, w którym Walter Brumm w najÅ‚atwiejszej warstwie gÅ‚adko wykorzystaÅ‚ do neologizmów sÅ‚owotwórstwo niemieckie, lecz nie siÄ™gnÄ…Å‚ po nic poważniejszego i nie zdobyÅ‚ siÄ™ na choćby elementarne zastanowienie siÄ™ nad fonetykÄ… i grafiÄ… rosyjskiego. Wszystkie inne zaÅ› próby tÅ‚umaczenia budzÄ… tylko politowanie. Burgess pisaÅ‚ mi, że on radzi zaÅ‚atwić stylizacjÄ™ polskÄ… anglicyzmami zamiast rusycyzmów. Jest w tym oczywiÅ›cie pewien sens i mam nadziejÄ™, że drugi przekÅ‚ad pozwoli to sprawdzić. Nie to jednak miaÅ‚ Burgess na myÅ›li. On po prostu nie ma pojÄ™cia o jÄ™zyku polskim i jego specyfice aktualnej czy historycznej, o tym, co pod wzglÄ™dem politycznym, kulturowym i lingwistycznym wynika z naszej lokalizacji na mapie. Jego wyobrażenia o tym, co z polszczyznÄ… da siÄ™ zrobić i po co, byÅ‚y najzwyczajniej wyssane z palca. Nie domyÅ›la siÄ™ powagi zagadnienia i jego chyba Å›wiatowej unikalnoÅ›ci. [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ] |
Odnośniki
|