, Murray Rothbard ''O nową wolność manifest libertariański'' 

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

na chwilę problem policji, która walczy o dominację. Dla klientów ważnym czynnikiem
decydującym o jakości ochrony policyjnej jest zapewnienie jej w sposób niezakłócony. Każdy
konsument, każdy, kto płaci za ochronę policyjną, chciałby przede wszystkim, żeby ochrona była
skuteczna i spokojna, niezakłócana konfliktami. Każda agencja ochrony miałaby pełną
świadomość tego istotnego faktu. Zakładanie, że policja byłaby pogrążona w nieustannych
konfliktach i walkach, jest absurdem, ponieważ lekceważy fakt, że taka chaotyczna  anarchia
miałaby zgubny wpływ na wyniki finansowe wszystkich firm policyjnych. Mówiąc bez ogródek,
takie wojny i spory byłyby niekorzystne, bardzo niekorzystne, dla interesów. Dlatego na wolnym
rynku agencje policyjne dbałyby o to, żeby do konfliktów nie dochodziło, a wszelkie różnice zdań
byłyby rozstrzygane w prywatnych sądach, przez prywatnych sędziów lub sędziów polubownych.
Mówiąc bardziej precyzyjnie, po pierwsze  jak powiedzieliśmy  konflikty występowałyby
niezwykle rzadko, gdyż właściciel ulicy miałby swoich strażników, sklepikarz  swoich, a
właściciel domu własną firmę policyjną. W praktyce, w życiu codziennym niewiele byłoby okazji
do bezpośrednich konfliktów między agencjami ochrony. Przypuśćmy jednak, że między dwoma
właścicielami sąsiednich posesji  co może się wydarzyć  dochodzi do sporu. Jeden oskarża
drugiego o napad lub użycie siły, każdy wzywa swoją formację policyjną (jeśli korzystają z usług
różnych agencji). Co się wówczas stanie? Wszczynanie strzelaniny przez agentów przeciwnych
stron byłoby szkodliwe dla obu policji, bo groziłoby ujemnymi skutkami ekonomicznymi, a także
stratami w ludziach. Zamiast tego każda firma policyjna, która chciałaby się w ogóle utrzymać na
rynku, korzystałaby z pomocy prywatnych sądów lub sędziów polubownych w celu ustalenia, kto
ma rację. Taki sposób rozstrzygania konfliktów reklamowałaby jako ważny rodzaj świadczonych
przez siebie usług.
Sądy
Przypuśćmy więc, że sędzia lub sędzia polubowny orzekł, iż wina w sporze leży po stronie
Smitha, który zaatakował Jonesa. Jeśli Smith zgodzi się z tym orzeczeniem, to dla libertarianina
jest obojętne, jakie zapłaci odszkodowanie i jaką odbędzie karę. Co się jednak stanie, jeśli nie
zaakceptuje wyroku? Albo wezmy inny przykład. Jones zostaje okradziony. Zleca swojej policji
dochodzenie w celu znalezienia sprawcy. Policja stwierdza, że kradzieży dokonał niejaki Brown.
Co wtedy? Jeśli Brown przyzna się do winy, wówczas znów problem zostaje zamknięty i sąd
nakłada odpowiednią karę, kierując się zasadą, że należy zadbać przede wszystkim o
zadośćuczynienie ofierze przestępstwa. Ale co się stanie, jeśli Brown zaprzeczy oskarżeniu?
Analiza tych przypadków przenosi nas już z dziedziny zagadnień dotyczących ochrony policyjnej
do równie ważnej problematyki związanej z ochroną, jaką są usługi sądownicze, czyli
zapewnienie możliwie najlepszych metod sądzenia, które będą zgodne z ogólnie przyjętymi
procedurami i które pozwolą na wskazanie w przypadku dowolnego przestępstwa i sporu, kto jest
przestępcą lub kto złamał umowę. Wiele osób, nawet wśród tych, które dopuszczają możliwość
prywatnego rynku konkurencyjnych usług policyjnych, wzdraga się przeciwko pomysłowi
całkowicie prywatnych sądów. Jakim cudem sądy mogłyby być prywatne? Jaką siłą
dysponowałyby sądy w świecie pozbawionym rządu? Czy z tego nie wynikłyby niekończące się
konflikty i  anarchia ?
Przede wszystkim monopolistyczne sądy rządowe borykają się z tymi samymi poważnymi
problemami, są tak samo nieskuteczne i tak samo pogardzają konsumentem jak wszelkie inne
instytucje rządowe. Wiadomo, na przykład, że sędziowie nie są wybierani na swoje stanowisko
dlatego, że są mądrzy, uczciwi i sprawnie obsługują klientów, lecz są politycznymi najemnikami,
wyłonionymi według kryteriów politycznych. Sądy są ponadto monopolami. Jeśli w jakimś mieście
sądy są skorumpowane, przekupne, nieskuteczne i opresyjne, to obywatel nie ma od nich
ucieczki. Poszkodowany mieszkaniec Deep Falls w stanie Wyoming musi zwrócić się ze swoją
sprawą do rejonowego sądu w Wyoming albo w ogóle jej nie wnosić. W społeczeństwie
wolnościowym będzie wiele sądów i sędziów, którym będzie mógł powierzyć swoją sprawę. W
tym przypadku również nie ma powodu, by zakładać, że mamy do czynienia z  naturalnym
monopolem na mądrość sądowniczą. Mieszkaniec Deep Falls mógłby się zwrócić, na przykład,
do miejscowego oddziału firmy Prudential Judicial.
W jaki sposób sądy w wolnym społeczeństwie byłyby finansowane? Jest wiele możliwości. Każdy
mógłby płacić miesięczny abonament za usługi sądowe i skorzystać z nich w potrzebie. Albo 
ponieważ usług sądów potrzebowano by zapewne rzadziej niż policji  mógłby wnosić opłatę w [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • osy.pev.pl