, Yates Maisey Na scenach świata 

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

 Przecież ja nie mam co na siebie włożyć  zauważyła.
 Wczoraj widziałem coś odpowiedniego w hotelowym sklepie. Zaraz
tam kogoś poślę.
 Chyba mogę sama wybrać suknię?
 Pod warunkiem, że za nią zapłacisz.
Słowa zabolały bardziej, niż powinny.
 Przecież wiesz, że nie mam grosza.
 W takim razie nie pozostaje ci nic innego, jak zdać się na mój gust.
 Czemu się zachowujesz jak ostatni dupek?
 Tyle jest spraw do ogarnięcia.
 Dotąd doskonale radziłeś sobie ze stresem.
 Przepraszam, że cię nie uprzedziłem. Zaproszenie otrzymałem, kiedy
zszedłem do restauracji, żeby zamówić dla nas lunch. Do przyjęcia zostało
kilka godzin.
112
R
L
T
 Wystarczy. Nieszczególnie lubię się mizdrzyć przed lustrem.
 Zauważyłem.
Chłodny wyraz twarzy dawał do myślenia. Ledwie przypominał
mężczyznę, w którym się zakochała. Wolałaby go takim nie oglądać.
 Chyba powinnam wziąć prysznic. Tym razem bez asysty.
 Niczego nie obiecuję.
 I co ja mam z tobą zrobić?
 Mógłbym ci zadać to samo pytanie  odciął chłodno.
Sukienki o podobnym fasonie powinny zostać zakazane. Chociaż kupił
kreację właśnie dlatego, że była odrobinę wyuzdana, teraz naszły go wątpli-
wości. Zaczynał też żałować pomysłu z przyjęciem, a w każdym razie roli,
jaką wyznaczył Noelle, ale było za pózno, aby się wycofać. Przecież właśnie
z tego powodu panna Birch znalazła się w jego życiu. Dlatego się z nią ożenił.
Zamiast dzielić włos na czworo, należało się skupić na nagrodzie.
Nie przypadkiem przyjechali do Vegas, chociaż nie powiedział jej o tym
ani słowa. Postąpił jak drań.
 Nie wydaje ci się, że ta sukienka jest  zdzirowata ?  zagadnęła,
obciągając materiał w dół, aby zakryć uda.
 Ani trochę. Tak ubierają się młode gwiazdki, a także kobiety biorące
szybkie śluby w stolicy hazardu.
 To jakaś gra?
 Przecież znasz odpowiedz.  %7łyczył sobie, żeby wszystko toczyło się
szybciej. Chciał mieć tę noc za sobą, aby móc wreszcie usunąć Noelle ze
swojego życia i zająć się innymi sprawami. Nie zwracał uwagi na ucisk w
piersi świadczący o poczuciu winy.
 To prawda  potwierdziła łagodnym tonem. Nie wyglądała na
szczęśliwą, ale to w ogóle nie powinno go obchodzić. Stanowiła zaledwie
113
R
L
T
urokliwą dekorację. Dlaczego więc miał wrażenie, że stała się kimś więcej?
Przecież nie znosił podobnych komplikacji. Najwyrazniej miała na niego zły
wpływ.
Kiedy drzwi windy otworzyły się, poczuł potworny ból głowy, zupełnie
jakby mózg przestał się mieścić w czaszce. Jakby on stawał się kimś innym.
Co gorsza, doznanie to wcale mu nie przeszkadzało. Przy boku Noelle
po raz pierwszy w życiu czuł się na swoim miejscu. Wziął ją za rękę i
wyprowadził z windy do wyłożonego szkarłatnym dywanem holu o czarnych
ścianach, który wiódł do sali dla VIP  ów. Wystrój mile łechtał próżność
gości kasyna, sprawiał, że czuli się jak tu celebryci.
Nie znosił tego miejsca, ponieważ odzwierciedlało upodobania jego
ojca. Zamierzał wszystko zmienić, gdy tylko hotel dostanie się w jego ręce.
Tyle że ludzie z pieniędzmi niekoniecznie doceniali dobry smak; kicz cieszył
się znacznie większą popularnością. Nie zdołałby całkowicie wymazać
śladów po Damienie. Po prostu musiałby przywyknąć.
Zanim otworzył drzwi, ponownie zerknął na żonę. Jasne włosy ułożyła
w elegancki kok, urodę podkreśliła makijażem. Pierścionek zaręczynowy i
obrączka lśniły na wypielęgnowanej dłoni. Reprezentowała typ kobiety, który
przydaje mężczyznie splendoru, chociaż chyba nie zasługiwała na takie
podsumowanie. Ich relacja była partnerska. Jedynie dzisiaj została obsadzona
w niepochlebnej dla siebie roli.
 Gotowa?
 Oczywiście  odparła rozpromieniona.
Wkroczyli do urządzonego z przepychem pokoju pełnego błyszczących
bibelotów i pozłacanych elementów. Znakiem rozpoznawczym nuworyszy od
zawsze była przesada. Pomieszczenie wypełniali mężczyzni i uwieszone u ich
boków zalotne kobiety. Damie siedzącej przy stole do blackjacka
114
R
L
T
towarzyszyła dwójka powabnych młodzieńców. Ethan uznał to za miłą
odmianę. Niestety, jedyną. Poza tym nic się nie zmieniło. Ludzie
wykorzystujący się nawzajem dla pieniędzy i seksu prowadzili próżną
egzystencję, jaka imponowała członkom jego rodziny. On zawsze chciał
czegoś innego.
Omiótł wzrokiem tłum skupiony wokół stołów do gier. Ojciec siedział
w kącie w towarzystwie kobiety w wieku Noelle. Wyglądali na pogrążonych
w rozmowie.
 Tędy  powiedział, torując drogę pomiędzy gośćmi.
Damien oderwał wzrok od partnerki i dostrzegł Ethana.
 Co cię tu sprowadza?
Noelle spojrzała pytająco. Nie miała pojęcia, że spotka dziś Damiena
Greya  osobę, dla której przygotowana została ta cała maskarada. Ethan
usiłował coś wyjaśniać, ale słowa uwięzły mu w gardle. Zdradził jedynie, że
szuka zemsty, ale nie wyjawił, na czym polega jej udział w spisku.
 Zdecydowaliśmy się na spontaniczny ślub  powiedział, wciąż
trzymając kobietę za rękę.  Pamiętasz Noelle Birch.
Z twarzy starszego jegomościa odpłynęła cała krew, ale jej wyraz nie
zmienił się ani odrobinę. Potrafił utrzymywać emocje na wodzy.
Noelle zastygła w bezruchu niezdolna wydobyć z siebie słowa. Wyraz
niebieskich oczu sprawiał, że wydawała się nieobecna.
 Dlaczego zjawiasz się dzisiaj?  spytał gospodarz, chociaż z tonu
można było wywnioskować, że przyczyna wizyty jest mu dobrze znana.
 %7łeby ci donieść osobiście, że Nathaniel zdecydował się przepisać na
mnie firmę. Wystarczyło, że się ożeniłem i w ten sposób dowiodłem swojej
stateczności.
 Nie może tego zrobić.
115
R
L
T
 Wręcz przeciwnie  przerwał ojcu Ethan, po czym pogłaskał twarz
Noelle.  Na dodatek poślubiłem pannę Birch, co tobie się nigdy nie udało.
Zabawne są koleje losu. W ostatecznym rozrachunku zdobyłem wszystko,
czego pragnąłeś.
Zaraz pożałował, że nie ugryzł się w język. Zachował się wobec Noelle [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • osy.pev.pl