, Aleksander Dumas (syn) dama kameliowa 

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

a du al
Jest pani gotowa poświęcić wszystko dla mego syna, ale gdyby on przyjął twoją ofia-
rę, jakimż on poświęceniem zdoła ci to odpłacić? Zabierze ci twoje piękne lata, a potem,
kiedy przyjóie przesyt  bo przyjóie  cóż się stanie? Albo okaże się człowiekiem
lichym i wówczas, rzucając ci w twarz twoją przeszłość, opuści cię, oświadczając, iż czyni
tylko tak jak inni: albo też bęóie uczciwym człowiekiem, ożeni się z tobą lub przynaj-
mniej zatrzyma cię przy sobie. Ten związek, czy to małżeństwo, którego podstawą nie
bęóie czystość, którego podporą nie bęóie religia, ani owocem roóina, ta rzecz mo-
że do usprawiedliwienia u młodego chłopca, czym bęóie u człowieka dojrzałego! Jaka
ambicja bęóie mu dostępna?& Jaki zawód otwarty?& Jakąż pociechę będę miał z syna,
poświęciwszy dwaóieścia lat dla jego szczęścia?& Wasz związek nie jest owocem dwóch
czystych sympatii, połączeniem dwóch niewinnych serc! To namiętność na wskroś ziem-
ska i luóka, zroóona z kaprysu i zachcianki! Cóż z niej zostanie, kiedy postarzejecie się
oboje?& Kto ci zaręczy, czy pierwsza zmarszczka na twym czole nie zdejmie przepaski
z jego oczu, że złuóenia jego nie rozwieją się z twą młodością?
mał orzata
Och! Rzeczywistość!
a du al
Czy wióisz waszą wspólną starość, podwójnie samotną, podwójnie opuszczoną, po-
dwójnie jałową? Jakie wspomnienie zostawicie?& Co użytecznego spełnicie? Wasze dro-
gi są zupełnie różne, przypadek złączył je na chwilę, ale rozsądek rozóiela je na zawsze!
W życiu, które stworzyłaś sobie dobrowolnie, nie mogłaś przewióieć tego, co się zda-
rzyło& Byłaś szczęśliwa trzy miesiące, nie plam tego szczęścia, którego trwanie jest nie-
możebne!& Zachowaj w sercu jego wspomnienie& Niech cię uczyni silną, to wszystko,
czego masz prawo od niego żądać!& Kiedyś bęóiesz dumna z tego co uczyniłaś, i ca-
łe życie bęóiesz miała szacunek dla siebie samej& Mówi do ciebie człowiek, który zna
życie& błaga ciebie ojciec& No, Małgorzato, daj mi dowód, że kochasz naprawdę mego
syna& Odwagi!
mał orzata
Do ie ie
A więc co bądz by uczyniła, upadła istota nie podniesie się nigdy! Bóg jej przeba-
czy może, ale świat bęóie nieugięty! W istocie, jakież ty masz prawo zajmować w sercu
roóiny miejsce, które należy się jedynie cnocie?& Kochasz?& I cóż stąd?& Aadna mi
racja! Jakikolwiek dałabyś tej miłości dowód, nie uwierzą ci, i słusznie! Co ty nam mó-
wisz o miłości, o przyszłości?& Spójrzże na swoją brudną przeszłość!& Któryż mężczyzna
chciałby cię nazwać żoną?& Które óiecko chciałoby cię nazwać matką?& Ma pan słusz-
ność; wszystko, co pan mówi, mówiłam i ja sobie ze zgrozą& że jednak mówiłam sama
sobie, nie umiałam tego wysłuchać do końca& Pan mi to powtarza, zatem to jest prawda!
Trzeba jej ulec& Mówi mi pan w imię swego syna, w imię córki, to i tak wielka łaska
z pańskiej strony, że powołujesz się na takie imiona! Więc dobrze! Powie pan kiedyś tej
pięknej i czystej óiewczynie, bo dla niej chcę poświęcić moje szczęście  powie jej pan,
że była niegdyś kobieta, która miała już tylko jedną w świecie naóieję, jedną myśl, jedno
marzenie& i że zaklęta jej imieniem, kobieta ta wyrzekła się wszystkiego, zgniotła serce
swoje własnymi rękami i umarła z tego, bo ja z tego umrę, tak, panie, i wówczas może
Bóg mi przebaczy.
a du al
mimowol m w e iem
Biedna kobieta!
mał orzata
%7łałuje mnie pan, zdaje się mi nawet, że pan płacze, óiękuję za te łzy, uczynią mnie
tak silną, jak pan tego pragnie. %7łąda pan, bym się rozstała z pańskim synem dla jego
spokoju, dla jego honoru, dla jego przyszłości? Niech pan rozkazuje, jestem gotowa.
aleksa der dumas (sy ) Dama Kameliowa 67
a du al
Trzeba mu powieóieć, że go już nie kochasz.
mał orzata
mie a i m ie
Nie uwierzy.
a du al
Trzeba wyjechać.
mał orzata
Pojeóie za mną.
a du al
W takim razie&
mał orzata
Czy pan wierzy, że kocham Armanda, że kocham go miłością bezinteresowną?
a du al
Tak, Małgorzato.
mał orzata
Czy pan wierzy, że miłość ta stała się szczęściem i odkupieniem mego życia?
a du al
Wierzę.
mał orzata
A więc, niech mnie pan uściska, tak jakby pan uściskał swoją córkę, a ja panu przysię-
gam, że ten pocałunek, jedyny naprawdę czysty, jaki kiedykolwiek otrzymałam, pozwoli
mi pokonać moją miłość. Zanim tyóień upłynie, syn pański wróci do domu, może nie-
szczęśliwy na jakiś czas, ale wyleczony na zawsze: przysięgam panu także, że nigdy nie
dowie się o tym, co tu zaszło mięóy nami.
a du al
i a
Jesteś dobra i szlachetna, Małgorzato, ale obawiam się&
mał orzata
O, niech się pan nie obawia, bęóie mnie nienawióił. wo i o i a Poproś
panią Duvernay, aby przyszła.
a a
Słucham panią.
o i
mał orzata
Do a a D al
Proszę o ostatnią łaskę!
a du al
Mów, pani, mów.
mał orzata
Za kilka goóin Armand uczuje największą boleść, jakiej zaznał i jakiej zazna mo-
że w życiu. Bęóie potrzebował serca kochającego, niech pan bęóie w pobliżu, niech
pan bęóie przy nim. A teraz rozstańmy się: lada chwila może wrócić, wszystko byłoby
stracone, gdyby nas ujrzał razem.
a du al
Ale co pani uczyni?
mał orzata
Gdybym powieóiała, obowiązkiem pańskim byłoby mnie powstrzymać.
a du al
Co mogę uczynić dla ciebie w zamian za to, co ci będę zawóięczał?
mał orzata
Możesz, kiedy już umrę i kiedy Armand bęóie przeklinał mą pamięć, możesz mu
wyznać, że go kochałam i że dałam tego dowód. Słyszę kroki, żegnam pana, nie zobaczymy
się zapewne nigdy, bądz pan szczęśliwy!
a D al w o i
aleksa der dumas (sy ) Dama Kameliowa 68
sce a i ta
ama ie D
mał orzata
a o ie
Mój Boże, dodaj mi siły.
i e li
rude c a
Kazałaś mnie zawołać, droga Małgorzato?
mał orzata
Tak, chciałam ci dać pewne zlecenie.
rude c a
Co takiego?
mał orzata
Ten list.
rude c a
Do kogo?
mał orzata
Spójrz. mie ie e i ie a a e Jedz zaraz.
sce a sz sta
ie D
mał orzata
ama i e ale
A teraz list do Armanda. Co ja mu napiszę? Mam uczucie, że ja szaleję, albo że mi się
śni. To przecież niepodobieństwo! Nigdy się nie zdobędę& Nie można żądać od luókiej
istoty więcej niż może uczynić!
arma d
K e e a w e i li i o a o a
Co ty robisz, Małgorzato?
mał orzata
a i m li
Armand!& Nic, drogi mój!
arma d
Pisałaś?
mał orzata
Nie& tak.
arma d
Skąd ta bladość, to pomieszanie? Do kogo pisałaś, Małgorzato? Daj mi ten list.
mał orzata [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • osy.pev.pl