, jak kochac dziecko, janusz korczak 

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

 Chodz, coś ci powiem do ucha".
I śmiech złego triumfu, i podglądanie przez dziurkę od klucza, i
rysunek gorejącego serca na bibule albo na tablicy.
Stara się wystroiła. Stary się mizdrzy. Stryj bierze pod brodę i mó-
Teraz wszystko jest jasne
wi:  A to smarkacz dopiero".
Nie, już nie smarkacz -  Ja wiem".
Oni jeszcze udają, jeszcze próbują kłamać, więc tropić, demasko-
x/"\/-| Fatalne zabarwienie otrzymuje dawna tajona niechęć do ^Zy
wać oszustów, mścić się za lata niewoli, za kradzioną ufność, za wy-
otoczenia dorosłych.
muszone pieszczoty, za wyłudzone zwierzenia, nakazany szacunek.
\ Zjawisko tak częste: dziecko zawiniło, stłukło szybę. Powinno
Szanować? Nie, pogardzać, drwić, pamiętać. Wałczyć z niena-
mieć poczucie winy. Gdy czynimy słuszne wymówki, rzadziej spoty-
wistną zależnością.
kamy skruchę niż bunt, gniew w zmarszczonych brwiach, spojrze-
 Nie jestem dzieckiem. Co myślę, to moja rzecz. Trzeba mnie by-
niach spode łba rzucanych. Dziecko chce, by wychowawca właśnie
ło nie rodzić. Zazdrości mi mama? Dorośli też nie tacy święci".
wtedy okazał mu życzliwość, gdy winne, gdy złe, gdy je spotkało
Lub udawać, że się nie wie, korzystać, że otwarcie nie odważą się
nieszczęście^
powiedzieć i tylko drwiącym spojrzeniem i półuśmiechem mówić:
Zbita szyba, wylany atrament, podarte ubranie to nieudane
 Wiem", gdy usta mówią  Nie wiem, co w tym złego, nie wiem,
przedsięwzięcie, choćby wbrew ostrzeżeniu czynione. A dorośli
czego chcecie".
straciwszy w zle obliczonej imprezie, jak przyjmą dąsy, gniew i po-
łajania?
Ta niechęć do surowych i bezwzględnych panów istnieje wów-
czas, gdy dziecko uważa dorosłych za istoty wyższe od siebie. Nagle
Ile toto zedrze zelówek w pogoni
chwyta ich na gorącym uczynku.
 Aha, więc to tak, więc to jest ta wasza tajemnica, więc ukrywa-
za ideałem
liście, a było się czego wstydzić".
Słyszało i dawniej, ale nie wierzyło, miało wątpliwości, nie obcho-
dziło go to.
Należy pamiętać, że dziecko jest niekarne i złośliwe nie
Teraz chce wiedzieć, ma się od kogo dowiedzieć, potrzebna mu ta
110 dlatego, że  wie", ale że cierpi. Pogodna pomyślność jest
wiadomość do walki z nimi, wreszcie samo czuje się już wplątane w
pobłażliwa, gdy drażliwe znużenie zaczepne i drobiazgowe.
tę sprawę.
(Syłoby błędem sądzić, że rozumieć znaczy uniknąć trudności. Ile
razy wychowawca wipótciu)%c muli tłumić swe dobre uczucia,
* A. Kupńnjama, 1910 Cprzyp. red.).
112
"3
musi poskramiać wybryki, by zachować bezkarność czynów dziec- Jak nauczyć odróżniać ideę od
ka, choć nie ma jej w myślachJTu wystawione bywa na ciężką próbę
duże przygotowanie naukowe, duże doświadczenie i równowaga.
 pozoru i kariery"
 Ja rozumiem i przebaczam, ale ludzie, świat nie przebaczą".
 Na ulicy musisz się zachować przyzwoicie, powściągać od zbyt
burzliwych przejawów wesołości, nie dawać ujścia atakom gniewu,
Gdy się uważnie wpatrzeć nie w zbiorową duszę dzieci tego
powstrzymywać się od uwagi i sądów, starszym okazywać
i. XX wieku, a w jej części składowe, nie w gromadę, a w indywi-
szacunek".
dua, widzimy znów dwie biegunowo różne organizacje.
Bywa trudno, ciężko przy dobrej woli i myślowym wysiłku; a czy Odnajdujemy to, które cicho kwiliło w kołysce, powoli unosiło się
dziecko znajduje warunki bezstronnego rozważania w domu o własnej sile, oddawało bez protestu biszkopt, z dala przyglądało się
rodzinnym? bawiącym wkoło, a teraz bunt i ból topi w łzach nie dostrzeganych
nocą.
Jego lat szesnaście to rodziców lat z górą czterdzieści, wiek bole-
snych refleksji, niekiedy ostatni protest własnego życia, chwila, gdy Odnajdujemy to, które siniało w krzyku, na chwilę nie można go
bilans przeszłości wykazuje deficyt. było bez trwogi zostawić samego, wydzierało rówieśnikowi piłkę, prze-
wodziło:  No, kto się bawi; prędzej, bierzcie się za ręce", a teraz narzu-
 Co ja mam z życia?  mówi dziecko.
ca swój program buntu i czynny niepokój rówieśnym, całemu Społe-
 A co ja miałam?
czeństwu. Mozolnie szukałem wytłumaczenia bolesnej zagadki, że w
Przeczucie mówi, że na loterii życia i ono nie wygra, ale myśmy
zbiorowym życiu i młodzieży, i dorosłych tak często myśl uczciwa
już przegrali, gdy ono ma nadzieję i dla tej złudnej nadziei rwie się
kryć się musi lub cicho perswadować, gdy buta rozbija się krzykli-
w przyszłość, nie dostrzegając, obojętne, że nas grzebie.
wie; że dobroć jest synonimem głupoty lub niedołęstwa. Jak często
Czy pamiętacie chwilę, gdy gaworzeniem zbudziło was ze snu
rozważny działacz społeczny i sumienny polityk sam nie wiedząc
wczesnym rankiem? Wtedy zapłaciliśmy sobie za trud pocałunkiem.
czemu ustępuje, znalazłby wytłumaczenie w słowach Jellenty*.
Tak, za piernik otrzymywaliśmy klejnot uśmiechu wdzięcznego.
 Ja nie posiadam czelnej gęby dla odpowiadania na ich koncepty i
Pantofelki, kapturek, śliniaczek - takie to wszystko tanie, mile,
złośliwości i nie umiem rozmawiać i rozumować z tymi, co mają na
nowe, ucieszne.
wszystko gotową pyskatą odpowiedz alfonsów".
A teraz drogie wszystko, niszczy się szybko, a w zamian nic, na-
Co robić, aby w krążących sokach zbiorowego organizmu równe
wet dobrego słowa. Ile toto zedrze zelówek w pogoni za ideałem, jak
zająć mogli miejsce czynni i bierni, by w nim swobodnie krążyły
szybko wyrasta nie chcąc nosić na wyrost.
pierwiastki wszystkich płodnych terenów.
 Masz na drobne wydatki...
 Ja tego nie daruję. Już wiem, co zrobię. Dosyć mam tego dobre-
Musi się zabawić, ma swoje małe potrzeby. Przyjmuje z oschłym
go" - mówi czynny bunt.
przymusem jak jałmużnę od wroga.
 Daj lepiej spokój. Po co ci to? Może ci się zdaje tylko".
Ból dziecka boleśnie uraża ból rodziców, cierpienie rodziców nie-
To proste zdania, wyrazy uczciwego wahania lub szczerej rezy-
bacznie uderza w ból dziecka.
gnacji działają kojąco, mają większą moc niż kunsztowna frazeolo-
Jeśli starcie jest tak silne, o ile byłoby silniejsze, gdyby dziecko,
gia tyranii, którą rozwijamy my, dorośli, chcąc ujarzmić dzieci. Ró-
wbrew naszej woli, samo w samotnym wysiłku nie przygotowało się
wieśnika nie wstyd posłuchać, ale dać się przekonać dorosłemu, a
z wolna, że nie jesteśmy wszechmocni, wszechwiedzący i doskonali.
tym bardziej wzruszyć - to dać się podejść, oszukać, przyznać do
własnego ubóstwa; niestety, mają słuszność nie ufając.
Ale jak, powtarzam, osłonić refleksję przed zachłanną ambicją, ci-
che rozważanie od krzykliwego argumentu, jak nauczyć odróżniać
* Ceitry Jcllenta (1861-1931) - plitn 1 krytyk Ittinckl (prxyp. rtd.).
114
"5
ideę od  pozoru i kariery", jak osłonić dogmat od drwiny i mło-
marzył o zwycięstwie, nie o zaszczytach i złocie. Przeczytajcie 7Wr-
dzieńczą ideę od doświadczonej zdradzieckiej demagogii.
czo/f Zoli; życie jest bardziej logiczne niż sądzimy.
Dziecko wstępuje krokiem naprzód w życie, nie płciowe życie,
Marzyła o klasztorze, znalazła się w domu rozpusty, ale pozostała
dojrzewa, nie płciowo dojrzewa.
siostrą miłosierdzia, która poza urzędowymi godzinami pielęgnuje
Jeśli rozumiesz, że żadnego z zagadnień nie zdołasz rozwiązać sam
chore towarzyszki, koi ich smutki i cierpienia. Inna pragnęła się
bez ich udziału, jeśli powiesz wszystko co tu powiedziane, a po skoń-
bawić i bawi się doskonale w przytułku dla rakowatych, aż umiera-
czonym zebraniu usłyszysz:
jący się uśmiecha słuchając jej paplaniny, śledząc dogasającym wzro-
 No, bierni, idziemy do domu!  Nie bądz taki czynny, bo w łeb
kiem za jej pogodną postacią...
dostaniesz.  Te, teren dogmatyczny, zabrałeś moją czapkę..." nie
Nędza.
sądz, że drwią, nie mów: nie warto... [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • osy.pev.pl