,
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
- Dobrze - powiedziaÅ‚a w sÅ‚uchawkÄ™ Fran. - PrzyÅ›lij mi jÄ…. PrzesyÅ‚ka z maszynopisem przyszÅ‚a po dwóch dniach. Fran otworzyÅ‚a brÄ…zowÄ… kopertÄ™ i przysiadÅ‚a na chwilÄ™ na fotelu, by rzucić okiem na tekst. Z fotela przeniosÅ‚a siÄ™ na kanapÄ™ i nie wstaÅ‚a z niej, dopóki nie przeczytaÅ‚a wszystkiego do koÅ„ca. Azy spÅ‚ywaÅ‚y jej po policzkach. Nie zważajÄ…c na pytajÄ…ce spojrzenie Joe, narzuciÅ‚a pÅ‚aszcz i pognaÅ‚a do Cassie. Kiedy Cassie otworzyÅ‚a drzwi, Fran wyciÄ…gnęła w jej stro¬nÄ™ rÄ™kÄ™ z maszynopisem. - Masz. Czytaj. Charlie napisaÅ‚ powieść. O was. To zna- czy o sobie i o tobie. I proszÄ™, przeczytaj do koÅ„ca. To niesa¬mowite. Nie mogÄ™ w to uwierzyć. Cassie spojrzaÅ‚a na niÄ… ze zdziwieniem. - RozmawiaÅ‚aÅ› z nim? Nic mi o tym nie mówiÅ‚aÅ›. - Trudno to nazwać rozmowÄ…. DzwoniÅ‚ do mnie kilka razy. Niecierpliwym gestem wrÄ™czyÅ‚a Cassie maszynopis. - Czytaj. Potem porozmawiamy. Na stronie tytuÅ‚owej widniaÅ‚a dedykacja. Dla Cassie za¬wsze i wszÄ™dzie". Cassie poczuÅ‚a skurcz w gardle. Wolno wróciÅ‚a w gÅ‚Ä…b mieszkania. UsiadÅ‚a na fotelu i rÄ™kÄ… wskazaÅ‚a Fran drugi, stojÄ…cy obok. - Czytaj - przynaglaÅ‚a Fran. Cassie pokrÄ™ciÅ‚a gÅ‚owÄ…. - Nie mogÄ™ - westchnęła bezradnie. - Ty czytaj. - PodaÅ‚a maszynopis przyjaciółce i rozpÅ‚akaÅ‚a siÄ™. Fran nie trzeba byÅ‚o tego dwa razy powtarzać. OdchrzÄ…k¬nęła i zaczęła czytać. - WypatrzyÅ‚ jÄ… w tÅ‚umie na sali balowej. SiedziaÅ‚ przy barze i leniwie Å›lizgaÅ‚ siÄ™ wzrokiem po licznie zgromadzo¬ nych goÅ›ciach, którzy pracowicie uwijali siÄ™ przy bufecie, gawÄ™dzili, wybuchajÄ…c co chwila kaskadami Å›miechu, flirto¬ wali w taÅ„cu albo zaÅ‚atwiali interesy. ZwykÅ‚y, sympatyczny tÅ‚um, jaki zawsze wypeÅ‚nia sale bankietowe. StaÅ‚a kilka me¬ trów od niego. MiaÅ‚a na sobie prostÄ…, czerwonÄ… sukienkÄ™, wÅ‚osy przyciÄ™te do ramion i niebieskie oczy. Oczy, w których mógÅ‚byÅ› siÄ™ zatracić. Nie znaÅ‚ nawet jeszcze jej imienia, a już wiedziaÅ‚, że odtÄ…d nic w jego życiu nie bÄ™dzie takie jak daw¬ niej". - Fran przerwaÅ‚a i spojrzaÅ‚a rozpaczliwie na przyjaciół¬ kÄ™. - Cassie, ja też nie mogÄ™. Chcesz, to powiem ci, jak to siÄ™ koÅ„czy. - Nie czekajÄ…c na odpowiedz, mówiÅ‚a dalej: - W koÅ„¬ cu bohaterowie pobierajÄ… siÄ™. Rozumiesz? On naprawdÄ™ siÄ™ zmieniÅ‚! To nie do wiary, ale to prawda. PowiedziaÅ‚ mi przez telefon, że wraca do Nowego Jorku. Nie może bez ciebie żyć. Co ty na to? Cassie milczaÅ‚a. Fran wpatrywaÅ‚a siÄ™ niecierpliwie w przy¬jaciółkÄ™, jakby to jej wÅ‚asny los zależaÅ‚ od odpowiedzi Cassie. - Powiedz, co zamierzasz? Cassie przygryzÅ‚a wargi i nie odpowiadaÅ‚a. - Lepiej bÄ™dzie, jak przeczytam ci zakoÅ„czenie - machnÄ™¬Å‚a rÄ™kÄ… Fran. PrzewróciÅ‚a stertÄ™ kartek. MiaÅ‚a zacząć czytać, ale oto na twarzy Cassie pojawiÅ‚ siÄ™ tajemniczy uÅ›miech. - Charlie przecież wcale nie wie, jak to siÄ™ skoÅ„czy - po¬wiedziaÅ‚a. - Jak to? - Fran zdezorientowana rozÅ‚ożyÅ‚a rÄ™ce. - To zna¬czy, że nie zamierzasz siÄ™ z nim spotkać? SÅ‚uchaj, wiesz prze¬cież, że masz przed sobÄ… ostatniÄ… osobÄ™, która powie, że Charlie jest w stanie siÄ™ zmienić. Ale tak siÄ™ jednak staÅ‚o! UÅ›miech znów rozjaÅ›niÅ‚ twarz Cassie. - Nie tylko Charlie siÄ™ zmieniÅ‚. Fran patrzyÅ‚a na niÄ… nierozumiejÄ…cym wzrokiem. - Czy mogÅ‚abyÅ› wyrażać siÄ™ jaÅ›niej? Ale byÅ‚y rzeczy, o których Cassie nie chciaÅ‚a mówić nawet najlepszej przyjaciółce. Przynajmniej na razie. W każdym ra¬zie nie przed rozmowÄ… z Charliem. ROZDZIAA 15 Charlie powracaÅ‚ peÅ‚en poczucia winy. Skruszony, staÅ‚ przed drzwiami mieszkania Cassie i nie mógÅ‚ siÄ™ zdecydować, by zapukać. Razem spÄ™dzili tu tyle wspaniaÅ‚ych chwil. Gdyby miaÅ‚o siÄ™ teraz okazać, że tamten niedawny czas należy do przeszÅ‚oÅ›ci, odczuÅ‚by to jako niesprawiedliwość losu. Wyda¬rzenia ostatnich tygodni bardzo go zmieniÅ‚y. KiedyÅ› byÅ‚ Å›lepy i gÅ‚upi. Teraz powraca jako ktoÅ› zupeÅ‚nie inny. BÄ™dzie jÄ… bÅ‚agaÅ‚, żeby wyszÅ‚a za niego. Zrobi wszystko, by jÄ… przeko¬nać; musi mu siÄ™ udać. - Wejdziesz czy zamierzasz tak stać caÅ‚Ä… noc? - usÅ‚yszaÅ‚ nagle jej gÅ‚os. [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ] |
Odnośniki
|