, Herbert Zbigniew Labirynt nad morzem 

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

piorunami. Pierwszy mógł cisnąć z własnej woli  był to grom ostrzegawczy. Drugi,
niebezpieczny, mógł paść, gdy wyraziło swoją zgodę dwunastu boskich towarzyszy Tinii. Trzeci
 morderczy i niszczycielski ogień niebios, mógł być zesłany na ziemię tylko pod warunkiem
akceptacji wszystkich bogów zwanych wyższymi. Ta osobliwa kolegialność wskazuje na daleko
idącą komplikację niebieskiej hierarchii i wymagała od kapłanów subtelnych metod obserwacji.
Niebo Tyrreńczyków podzielone było na 16 części. Odkrycie punktu, w którym rodzi się
błyskawica, i punktu na ziemi, w który uderza piorun, pozwalało kapłanom etruskim
identyfikować przemawiające bóstwo.
Opisanie religii nie powinno być uproszczone do inwentarza bóstw. Ustalenie ich listy i
atrybutów mało mówi o rzeczach istotnych. W przypadku religii Etrusków jest ponadto sprawą
szczególnie delikatną z uwagi na fragmentaryczność dokumentów i silny wpływ wierzeń obcych,
zwłaszcza religii greckiej, babilońskiej i chaldejskiej. Należy przy tym uwzględnić głębokie
przemiany historyczne, jakim ulegała wiara Etrusków, a także fakt, że poszczególni bogowie nie
mieli charakteru powszechnego, ale związani byli z określonym miejscem, miastem, świątynią.
Naczelne miejsce w panteonie etruskim zajmuje trójca niebieska: Tinia, Uni, Menerwa
(której w Rzymie odpowiadała męska triada: Jupiter, Mars, Quirinus). Rodem z Volsinii był
Vertumnus  młodzieńczy, pełen siły i rozmachu bóg wegetacji, o tysiącu zmieniających się jak
przyroda postaci. Opiekun winnej latorośli, czczony zrazu w Populonii, a potem w całej Etrurii,
miał dzwięczne imię Fufluns. Jego orgiastyczny kult, niezmiernie rozpowszechniony wśród
Tyrreńczyków, zagrażał obyczajowości Rzymian, o czym świadczy wzmianka jednego z
historyków. Najbardziej znanym bóstwem żeńskim była Turan  etruskie wcielenie
śródziemnomorskiej Bogini-Matki  opiekunka kobiet i miłości.
To przykładowe wyliczenie bogów może sugerować, że religia Etrusków była pełna radosnej
akceptacji świata. W istocie, poza może Egipcjanami, nie było chyba narodu starożytności tak
bardzo zwróconego twarzą ku mrocznym zaświatom. Lęk, pesymizm (pogłębiający się stale
wskutek klęsk politycznych), stała obecność śmierci  stanowią najbardziej charakterystyczne
cechy tej religii.
Wczesne groby etruskie pełne są jeszcze scen myśliwskich, uczt, tarica i muzyki. Cienie
zdają się wieść życie beztroskie i radosne. Ale od IV wieku przed Chr. na malowane ściany
domów śmierci wypełzają przerazliwe jak ptaki nocne demony  Charun i Tuchulcha.
Tarkwiński grobowiec augurów stanowi wstrząsający dokument okrutnych pogrzebowych
igrzysk na cześć zmarłych. Malowidło ścienne przedstawia dwie zmagające się postacie
(zapewne niewolników), których krew przynieść miała ulgę duszom zmarłych. Jedna z postaci
trzyma ogromnego psa na smyczy i atakuje mężczyznę z głową zawiązaną workiem, broniącego
się maczugą.
To ewidentne okrucieństwo nie raziło starożytnych i żaden ze znanych nam pisarzy nie
czynił Etruskom z tego powodu zarzutu. Wiele zresztą krwawych widowisk rzymskich, choćby
walki gladiatorów, ma swoją genezę w Etrurii. Te jednak sprawy znajdowały się poza
wrażliwością moralną ówczesnych ludzi. Natomiast  rzecz charakterystyczna  prawdziwie
gorszące były w oczach Greków i Rzymian obyczaje Etrusków. Przedmiotem zajadłej krytyki był
ich stosunek do kobiet. Niezwykle wysoka pozycja socjalna i towarzyska kobiety w
społeczeństwie Tyrreńczyków,  kobiecość ich cywilizacji drażniły niepomiernie zwłaszcza
Rzymian. Można bez przesady powiedzieć, że potomkowie Eneasza uczynili z Etrusków coś w
rodzaju negatywnego wzoru osobowego; czarne tło, na którym błyszczeć miały ich surowe cnoty.
Odwiecznym i niezawodnym sposobem obrażania sąsiada jest podanie w wątpliwość cnoty
jego żony czy córki. Można ułożyć sporą antologię tekstów greckich i rzymskich, które mają za
przedmiot fatalną  zdaniem autorów  konduitę tyrreńskich kobiet. Herodot pisze, że w Lidii (a
więc domniemanej ojczyznie Etrusków) wszystkie dziewczęta uprawiały prostytucję, zbierając
tym sposobem na posag. Plaut nie omieszkał, idąc zapewne za owym wzorem, zgromić
nieobyczajnych dziewcząt Tyrreńczyków:
...non enim hic, ubi ex Tusco more
Tute tibi indigne dotem quaeras corpore102.
Historyk grecki z IV wieku przed Chr., Teopomp, przedstawia życie Etrusków jako nie
kończącą się bezwstydną orgię.
Na malowidłach ściennych znajdujących się w grobowcach etruskich, a przedstawiających
uczty, zabawy i festyny, u boku mężczyzn znajdują się zawsze kobiety. Chyba tylko w
cywilizacji kreteńsko-mykeńskiej zdobywają one tak wysoki stopień swobody i niezależności.
Związek tych obu odległych kultur narzuca się wyobrazni z jakąś szczególną siłą. Uległ temu
odczuciu nawet tak ścisły umysł, jak Ventris, który w swej młodzieńczej pracy próbował ustalić,
w jakim stopniu pismo etruskie przypomina pismo linearne B, mimo małego przecież
prawdopodobieństwa historycznych związków. Wyjątkową w starożytności i wysoką pozycję
społeczną kobiet etruskich podkreśla fakt, że obok imienia męskiego dodawano nie imię ojca, ale
imię matki.
Jakkolwiek było z ową moralnością, jest rzeczą pewną, że w dziedzinie sztuki życia
Etruskowie byli mistrzami. Cechowała ich ujmująca dziecięca lekkomyślność, kult zabawy,
skłonność do wyrafinowanej elegancji i luksusu. Renesansowe dwory toskańskie są jakby
dalekim echem tej cywilizacji.
Dom, zrazu jednoizbowy, potem o wielu pokojach otaczających atrium, stanowił ramy
egzystencji pełnej intymności i czaru.
 Mieli zwyczaj zasiadać dwa razy dziennie do uczty pośród ozdobnych dywanów z kwiatów
i różnorodnych srebrnych naczyń. Przy stole usługiwała im wielka liczba domowników,
wybranych spośród najwdzięczniejszych i odzianych w mniej lub więcej kosztowne stroje,
zależnie od rodzaju przyjęcia. Wszystko, zarówno apartamenty, jak gospodarze i usługujący było
wspaniałe...
Teraz stracili już swoją dawną siłę i sławę wojenną przodków; pędzą życie wśród uczt i
płochych zniewieściałych zabaw, a ten upadek ma swe zródło być może w bogactwie ich
kraju 103.
Sztuka gastronomiczna musiała być znakomita. Malowidło ścienne w grobowcu Golini w
Orvieto przesycone jest smakowitym zapachem kuchennym. Z uderzającym realizmem
przedstawiono całe skomplikowane laboratorium smakoszy, mądre kucharskie utensylia, połcie
mięsa i dziczyzny zawieszone na hakach. [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • osy.pev.pl