,
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
oddziaływać bezpośrednio na niezwykłą strukturę topiskały... a także na obce istoty, które wykorzystywały topiskałę jako bazę... jako fizyczną formę w celu lokalizowania ich wykorzystujących konwencjonalną energię świadomości, podobnie jak ludzki system nerwowy lokalizował taką świadomość, zwaną ludzkim umysłem. Cronal wykorzystywał to urządzenie do tworzenia Pionków. W ten sposób mógł panować nad umysłami sztucznie ożywionych trupów, które stawały się jego uszami, oczami i dłońmi. Pionki nie tylko przekazywały jego rozkazy, ale były koniecznym stopniem na drodze do jego samotransformacji. Każdy Pionek został wybrany, bo potrafił dotknąć Ciemności - wykazywał cechę, którą pogrążeni w ignorancji Jedi i pełni złudzeń Sithowie nazywali wrażliwością na oddziaływanie Mocy . Mógł całkowicie panować nad ich wolą za pośrednictwem Korony Zachodzącego Słońca, która wywierała wpływ na kryształy topiskały w czaszkach niewolników. Robili wszystko, co im kazał, i w ten sposób zapewniali mu dodatkową energię, której potrzebował, żeby się kontaktować z Ciemnością, a w końcu osiągnąć trwałe przekazanie swojej świadomości. W końcu jego umysł obudził potęgę Korony Zachodzącego Słońca i wysłał swoją świadomość na zewnątrz, jako rozprzestrzeniającą się strefę jego woli. Kiedy dotknęła kryształów topiskały, w której wykuto wszystkie tunele i jaskinie, każdy zakątek jego ogromnej bazy, kryształy wpadły w rezonans z częstotliwością jego pragnienia, niczym membrana o rozmiarach otaczającej go wulkanicznej kopuły. Cronal stał się bazą, a baza nim. Wszystko w jej obrębie odbijało się w tej części jego mózgu, która kiedyś rejestrowała tylko w fizycznym sensie ruchy jego ciała. W bazie trzydziestu dziewięciu jego najbardziej wrażliwych na Moc Pionków natychmiast przestało się zajmować tym, co robiło, i udało się do Ośrodka Elekcyjnego, w którym Luke Skywalker leżał wtopiony w twardniejący kamień głównego stołu do pionkowania. Zwietlny miecz młodego Jedi spoczywał obok niego, także zatopiony w skale. Był tu już także czterdziesty i najpotężniejszy Pionek - marionetkowy Shadowspawn, który nieoczekiwanie przeżył kulminacyjną scenę prywatnego holodreszczowca Cronala. On także został ściągnięty do pieczary. Kiedy to wszystko się zakończy, Cronal postanowił się dowiedzieć, dlaczego Korona Shadowspawna się nie włączyła. Na razie jednak nie zamierzał się go pozbywać. Mężczyzna wykazywał duży potencjał Mocy, co najmniej dziesięciokrotnie większy niż u każdego innego Pionka, więc Cronal po prostu polecił, żeby Koronę Shadowspawna odzyskano i wymieniono. Dodanie mężczyzny do innych Pionków pozwoli osiągnąć lepsze skupienie i powinno znacznie przyspieszyć zarówno neurokrystaliczną penetrację, jak i samo przekazywanie świadomości. Inaczej niż podczas standardowego procesu pionkowania, który od początku do końca opracował sam Cronal, nie zamierzał obcinać włosów Skywalkerowi ani implantować kryształów w jego mózgu. Nie może poddać Skywalkera neurochirurgicznemu zabiegowi, bo po takim zabiegu mogłaby pozostać wzbudzająca podejrzenia blizna. Młody Jedi leżał zatopiony w topiskale, pogrzebany żywcem, nawet bez rurki do oddychania. Był tylko na wpół żywy. W stanie pełnego zawieszenia, jakie powodowała thanatizina II, miała upłynąć jeszcze przynajmniej godzina, zanim będzie mógł nabrać powietrza do płuc. Zanim jednak to nastąpi, połączona potęga i postrzeganie, jakie Cronal przekazał Pionkom, powinny nakazać otaczającej ciało Skywalkera topiskale, żeby przebiła jego skórę cienkimi igłami z żyjącego kryształu. Igły miały przeniknąć przez wszystkie pory skóry Skywalkera, jego usta i nos, uszy i język. Potem dzięki tajemnym mocom, które Cronal odebrał duchowi pradawnego króla Sithów, zacznie kształtować te kryształy w ciele Skywalkera, podobnie jak kiedyś kształtował kryształy w swoim ciele... aż utworzą sieć identyczną z systemem nerwowym młodego Jedi. A następnie Cronal po prostu zamknie oczy i przeleje w niego swoją świadomość, jakby przelewał wodę do podstawionego dzbanka. Impulsem woli - bo thanatizina II wywierała wpływ tylko na organiczne ciało, nie na krystaliczną neurosieć - rozmiękczy topiskałę stołu do pionkowania i w dosłownym sensie wstanie jako nowy człowiek. Kiedy ponownie otworzy oczy, będą miały barwę czystego błękitu. A kiedy wyciągnie rękę, Moc pospieszy na jego wezwanie, uwalniając świetlny miecz Skywalkera - nie, świetlny miecz Cronala - z objęć tej samej topiskały, bo czymże byłby Jedi bez broni Jedi? A jeśli cokolwiek potoczy się niezgodnie z jego wolą, no cóż... Jeśli cokolwiek potoczy się niezgodnie z jego wolą, ostatni żyjący Jedi - ostatnia istota w galaktyce, której Cronal miał powód się obawiać - i tak jest już żywcem pogrzebana. Cronal mógłby zmienić w tym opisie jedynie słowo żywcem . ROZDZIAA 11 Lando stał przed dziobowymi iluminatorami na mostku Wspomnienia Alderaana i obserwował, jak eskadry A-wingów z hangarów ciężkiego krążownika uprzątają z przestworzy ostatnie interceptory, których piloci zaatakowali podwójne siódemki. Kiwnął głową - Mandalorianie okazywali się godni swojej reputacji - odwrócił się do dowódcy Wspomnienia Alderaana . - Dobra robota, panie komandorze - pochwalił. - Proszę wezwać do powrotu pilotów wszystkich maszyn i rozpocząć operację poszukiwawczo-ratunkową. A kiedy wyląduje Lord Mandalor, proszę także dopilnować, żeby przekazano mu moje pozdrowienia i wyrazy wdzięczności, a także prośbę o możliwość dotrzymania mu towarzystwa przy pierwszej nadarzającej się okazji. Dowódca okrętu zasalutował. - Jak pan generał sobie życzy. Lando odwrócił się do oficera łącznościowca. - Proszę mi zapewnić bezpieczny kanał łączności z dowódcą Eskadry Aotrów, komandorem Antillesem - rozkazał. - Niestety, w podprzestrzeni panują bardzo silne zakłócenia, panie generale... - zaczął oficer. - W porządku - przerwał Lando z łaskawym uśmiechem, pozbawionym jednak pobłażliwości. - Skoro pan już mi to wyjaśnił, proszę teraz zapewnić mi bezpieczny kanał łączności z komandorem Antillesem. Oficer łącznościowiec przełknął ślinę i odwrócił się do swojej konsolety. - Tak jest, panie generale - powiedział. - A kiedy już udostępni mi pan ten kanał - dodał oschle Calrissian, jakby podjął nagłą decyzję - proszę mu powiedzieć, że czekam na niego w hangarze na pokładzie siódmym. - Rozkaz, panie generale. - I proszę mu przypomnieć, że czekam tam już jakiś czas - dodał Lando. - Proszę mu także uświadomić, że nie znoszę czekania. Aha, i proszę poinformować Lorda Mandalora, gdzie [ Pobierz całość w formacie PDF ] |
Odnośniki
|