,
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
ponieść każdą ofiarę, żeby utrzymać w świetności zamek Longworth. Wielkie bogactwo nigdy nie pozwoliło jej zaznać biedy i upokorzenia i to spowodowało, że była taka oschła, wyniosła i dumna. Jeżeli w jej sercu istniało jakieś uczucie, była to czułość do siostrzeńca Cecila, nie dlatego, że był synem jej siostry o nie lecz dlatego, że był synem swojego ojca i był tak bardzo do niego podobny. Gwendolina nawet wobec samej siebie nie chciała się przyznać do tego faktu, ponieważ to przypominało jej najboleśniejszą klęskę, jaką poniosła w młodości. Zanim Daisy wyszła za mąż i wyjechała do Niemiec, przybyła do Longworth kuzynka Betty Edwards. Jej matka zmarła przy porodzie. Ojciec był pastorem w małym szkockim miasteczku i żył w bardzo skromnych warunkach, toteż był zadowolony, kiedy lady Gwendolina zaprosiła do Longworht młodziutką pannę, dla której zapowiadało to wielkie szczęście. Niestety, tę radość szybko zniweczyło cierpienie. Betty beznadziejnie zakochała się w przystojnym narzeczonym Daisy. Młoda dziewczyna miała jednak silny charakter i była bardzo dumna. Ból wywołany nieszczęśliwą miłością nie uczynił z niej złej, zgryzliwej starej panny. Wręcz odwrotnie, Betty dojrzała i stała się osobą szlachetną, dobrą i wyrozumiałą. Gwendolina nigdy niczego nie zauważyła i nie przeczuwała cierpień biednej krewnej. Gdyby wiedziała o jej tajemnicy, niewątpliwie zniszczyłaby Betty z zazdrości. Po wyjezdzie młodego małżeństwa do Niemiec lady Gwendolina bez skrupułów wylewała swoją gorycz spowodowaną zawodem miłosnym na młodziutką biedną Betty, która będąc bezbronna i zależna od bogatej krewnej w milczeniu znosiła wszelkie złośliwości i upokorzenia. Tak więc te dwie kobiety żyły od lat obok siebie w Longworth, podczas gdy na świecie szalała wojna, choroby, nędza i ludzkie cierpienia. Nie doznały niczego złego poza ograniczeniem ilości cukru, niedobrą herbatą i brakiem nowych toalet. Gwendolina nie wiedziała, że Betty gorączkowo czyta wszystkie wiadomości z frontów na wschodzie i zachodzie, sprawozdania z konferencji politycznych, które miały zmienić mapę Europy i liczyła dni do zakończenia wojny. Gwendolina nie miała prawa dowiedzieć się o tym, co gnębiło Betty obawa o mężczyznę, którego kochała. Kiedy po wojnie nadeszła pierwsza wiadomość z Niemiec do Longworth wprawdzie zwięzła i ocenzurowana Betty z radości płakała w swoim pokoju: dobry Bóg pozwolił ukochanemu przeżyć tę straszną wojnę! Daisy i jej syn byli zdrowi i wszyscy razem zaczynali od nowa budowanie egzystencji w zrujnowanej wojną ojczyznie. Po kilku latach nadeszła wiadomość od Cecila, że ojciec i matka zmarli podczas epidemii grypy. Betty rozpaczała nigdy więcej nie zobaczy pięknej twarzy ukochanego. W wielkim bólu zapomniała, że ten przystojny mężczyzna z biegiem lat zestarzał się tak jak i ona. W swojej duszy nadal zachowała podobiznę młodego, rasowego młodzieńca. Teraz, kiedy miała go już nigdy nie zobaczyć, czuła, że całą swoją głęboką miłość przeniesie na jego syna Cecila. Zdawała sobie jednak sprawę, że nie może dopuścić, żeby Gwendolina dowiedziała się o tym, że kochała ojca Cecila przecież Betty znała tajemnicę nieszczęśliwej miłości i klęski starej lady Gwendoliny. Tego dnia kiedy lady Gwendolina czekała na Betty, stara panna właśnie wróciła z miasta, gdzie odwiedzała chorych. Szybko wspięła się po schodach do swojego pokoju, przebrała się i, żeby skrócić drogę, wracała przez galerię obrazów, którą zazwyczaj omijała, gdyż było tam zawsze nieco ponuro i zimno. Przechodząc spoglądała na ciemne obrazy. Musiała obejść dużą staromodną witrynę, której zawartość znała jak własną kieszeń. Nagle zatrzymała się. Wśród różnych kosztownych drobiazgów leżały słynne rękawiczki lady Glorii. Leżały rozłożone tak, żeby można było podziwiać artystyczny haft wykonany złotą nitką. Gwendolina była bardzo dumna z tych rękawiczek z siedemnastego stulecia, które były dokładnie namalowane na portrecie lady Glorii. Betty ze zdumieniem stwierdziła, że dzisiaj te rękawiczki leżały w witrynie inaczej niż zwykle. Położono je tak, żeby na szerokich mankietach było wyraznie widać wyszywany herb i drogie kamienie. Teraz jedna z rękawiczek zwisała z drewnianej półki, a pozostałe przedmioty były poprzesuwane, jak gdyby ktoś wyjął jedną rękawiczkę a potem w pośpiechu położył ją na to samo miejsce. Jakie to dziwne! Kto w Longworth odważyłby się ruszać przedmioty w witrynach ustawionych w czterech rogach galerii? Ale rękawiczki leżały inaczej niż zwykle! Podekscytowana Betty szybko poszła do dużej sieni, gdzie przy kominku stał okrągły stolik, przy którym od lat podawano herbatę. Latem stolik przenoszono na taras nie z powodu słońca czy ciepłej pogody czyniono tak, ponieważ taka była tradycja. Wprawdzie był już maj, ale w kominku paliły się duże bukowe polana, dając przyjemne ciepło. Betty ucieszyła się, ponieważ w całym zamku zawsze było chłodno z wyjątkiem upalnych lipcowych dni. Lady Gwendolina sztywno siedziała na swoim miejscu, trzymała w rękach książkę, chociaż nie czytała; byłoby poniżej jej godności, gdyby bezczynnie czekała na kuzynkę. Nie podnosząc siwej głowy mruknęła: Znów się spózniłaś, Betty! Ponieważ skończyłaś sześćdziesiąt lat, straciłam nadzieję, że nauczysz się punktualności! O, Gwen... Proszę cię, nazywam się Gwendolina! Gwendolino, wybacz, lecz zauważyłam coś dziwnego. Jeżeli to nie jest jedno z twoich urojeń, możesz opowiedzieć. Bleen, proszę podać herbatę. A więc Gwen, chciałam powiedzieć Gwendolino, kiedy przechodziłam przez galerię obrazów, żeby szybciej tu dojść zauważyłam, że rękawiczki naszej lady Glorii leżą w witrynie inaczej niż zwykle. Gwendolina nie zareagowała, nie spojrzała na Betty i spokojnie mieszała trzy kostki cukru w herbacie. Betty powtórzyła: Naprawdę zauważyłam to: rękawiczki zawsze leżały jedna na drugiej, a dzisiaj jedna zwisała z półki. Co ty mówisz? Jeżeli znów coś ci się nie przywidziało, to zmianę położenia rękawiczki lady Glorii mogło spowodować przesunięcie witryny. Poza tym zapominasz, że jesteś z bocznej linii rodu Edwards, moja droga, więc to nie jest twoja lady Gloria , jak się wyraziłaś. [ Pobierz całość w formacie PDF ] |
Odnośniki
|