, Maxwell_Cathy_ _Wdowka 

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

zależy ci na córce, nie pozwól, by to, co stało się wiele lat temu, zaważyło na tym, co ma miejsce
teraz. Małżeństwo bez miłości jest jak więzienie.
Przez chwilÄ™ Minervie wydawaÅ‚o siÄ™, że jest bliska zwyciÄ™s¬twa. Twarz Very zÅ‚agodniaÅ‚a, zamgliÅ‚y
się jej oczy; naraz jednak wyprostowała dumnie głowę. Przycisnęła do policzka jednego z
ulubieńców.
- Wiesz, WÅ‚osi majÄ… racjÄ™.
_ W jakiej sprawie? - Minerva wiedziała już, że przegrała bitwę.
_ %7łe zemsta to danie, które najlepiej smakuje na zimno.
_ Hrabina pochyliła się do przodu, jej oczy pałały żądzą zemsty. - Nie. Nie zwolnię Ferringtona z
jego obietnicy.
Minerva uniosła dumnie głowę.
_ Nie będę bezczynnie stała i przyglądała się, jak ranisz Caroline. Nie dopuszczę do tego, dopóki
żyję.
Vera wybuchnęła śmiechem.
_ Nie jesteÅ› w stanie przeciwstawić siÄ™ małżeÅ„stwu. OgÅ‚o¬szenie o zarÄ™czynach zostaÅ‚o
wydrukowane we wszystkich
. gazetach. Nie sądzę, by pan Ferrington i ta cała Caroline zdecydowali się na ucieczkę. W ten
sposób znieważyliby mego męża, a on już doprowadziłby do tego, że Ferrington straciłby wszystko,
co posiada.
_ Jeszcze zobaczymy. - Minerva nie chciała przyznać się
do porażki. Odwróciła się i skierowała do drzwi. Zanim nacisnęła klamkę, zatrzymał ją głos Very.
_ Jeszcze jedno, Minervo. Nigdy już nie przychodz do mego domu. - Nie usłyszawszy odpowiedzi,
dodała: - Jeśli to uczynisz, poszczuję cię psami.
Minerva zatrzymała się i spojrzała na nią. Zaczerwieniona i zalana łzami Vera przyciskała psa do
swej piersi tak mocno, że zaczął wyrywać się z caiych sił.
- Jesteś zgorzkniałą kobietą. Ale pamietaj, że jeszcze możesz zmienić zdanie. Nie zmuszaj pana
Ferringtona, aby poślubił twoją córkę. - Nie czekając na odpowiedz, otworzyła drzwi. Zatrzaskując
je, usłyszała krzyk Very.
- Nie! - Rozległ się trzask tacy ze słodyczami rzuconej o drzwi.
Lokaj stojÄ…cy obok podskoczyÅ‚. Szybko uspokoiÅ‚ siÄ™ i spoj¬rzaÅ‚ na MinervÄ™ z wyrazem podziwu na
twarzy.
- Czy mogę odprowadzić panią do wyjścia, madame?
Minerva już miała się zgodzić, gdy nagle podeszła do nich młoda pokojówka.
- Czy mogę panią odprowadzić? Lokaj zmarszczył brwi.
- To chyba niezbyt mądre - rzekł. Dziewczyna położyła mu rękę na ramieniu.
- Tylko ten jeden raz, Lester. Nic się przecież nie stanie.
- Stanie się, jeśli ona się o tym dowie. - Spojrzał na drzwi salonu lady Lavenbam.
- Nie dowie się, jeśli jej o tym nie powiesz.
W tej samej chwili w pokoju rozległ się dzwięk dzwonka.
- Widzisz - powiedziała pokojówka. - Wzywa cię. Ja odprowadzę tę panią.
Lokaj spojrzał niezdecydowanie. Znów rozległ się dzwonek.
Wzruszył ramionami i machnął reką.
Minerva, czując w kolanie nawrót bólu reumatycznego, oparła się ciężko na lasce i poszła za
pokojówką. Myślami jednak była zupełnie gdzie indziej. Wróciła wspomnieniami do czasów, kiedy
przeżywała pierwszą miłość. Robert. Zmiały, pewny siebie Robert. Jak bardzo przydałaby się jej
teraz siła ukochanego.
- Co my teraz poczniemy, Robercie? Przecież nie możemy pozwolić,.by tak to się skończyło. -
Westchnęła.
- SÅ‚ucham? .
Minerva potrząsnęła głową.
_ Takie tam bajanie starej kobiety. - Spojrzała na hol.
Podłoga znów wyłożona była zniszczonymi chodnikami, ale nie był to korytarz, którym lokaj
prowadził ją, gdy przyszła zobaczyć się z Verą. - Przepraszam, ale czy my idziemy w stronę
wyjścia?
Dziewczyna dygnęła grzecznie.
- To nie potrwa długo, proszę pani.
Minerva szła za nią zaciekawiona. Nagle zatrzymały się przed jakimiś drzwiami. Pokojówka
zastukała słabo, potem mocniej i znów dwa razy słabo. Najwyrazniej był to jakiś umówiony znak,
ponieważ po chwili otworzyła drzwi.
- Proszę wejść, madame.
Pomieszczenie, w którym się znalazły, tonęło w takich samych różowościach jak pokój Very, ale
efekt byÅ‚ nieco zÅ‚agodzony dziÄ™ki żółtym akcentom. Nagle zamarÅ‚a w bez¬ruchu, gdy podbiegÅ‚a do [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • osy.pev.pl