,
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Kirkor wychodzi. Słychać tętent oddalających się. PUSTELNIK sam O Boże! Boże! Wolę, niech do Gnezna wraca, Niżby miał do tych piersi szlachetnych przycisnąć Krwawą swoję małżonkę. Bogdajbyś ty nigdy Nie znał, Kirkorze, z jakiej matki się urodzą Dzieci twoje. Bogdajby za pierwszą nagrodę Bóg uczynił cię wdowcem, nim ojcem uczyni. Słychać głos wdowy. WDOWA za sceną Biedna ja! biedna! PUSTELNIK Co to za wołanie Tak pełne płaczu? 146 WDOWA za sceną O biedna ja! biedna! WDOWA wchodzi jak ślepa, szukając drogi ręką. PUSTELNIK Jakaś kobieta, jak łachman w łachmanie, W noc tak okropną, ślepa, sama jedna! do wdowy Skąd, moja matko? WDOWA Matko? O! na Boga, Tak nie nazywaj, córko niegodziwa! Matka? psia matka! PUSTELNIK Skąd idziesz, uboga? WDOWA Ja nie uboga. Siwa, siwa, siwa, Jak gołąbeczek. Nie wiesz, co się stało?! Grafini, moja córka, wielka pani, A ja na wietrze z głową taką białą Mówię piorunom: Bijcie! bijcie we mnie! I nie chcą słuchać... A w zamku zebrani Pijaki sobie winszują wzajemnie, %7łe córka moja pije, wielka pani. Czy ty rozumiesz? Ma zamek i wieże Grafini PUSTELNIK Jak się córka twoja zowie? WDOWA Zowie się córką. Ale ja nie wierzę, Ażeby ona miała oczy w głowie, Oczy, co płaczą. W taką zawieruchę, 147 W takie pioruny, na deszcz wygnać matkę! Co ją karmiła, co piersi ma suche, Starością suche a włos taki biały, Jak co świętego. PUSTELNIK Chodz pod moją chatkę, Ty drzysz od zimna! chodz! WDOWA I zamek cały Do niej należy, wielki jak pół świata... Widzisz!... Grafini?! PUSTELNIK Chodz!... WDOWA Tu będę czekać; Czy córka moja wie, gdzie twoja chata? A kto wie? może, jak pies zacznie szczekać Na jaki łachman, to wspomni o matce I każe szukać po świecie. Być może! Wszak Bóg ma litość! PUSTELNIK Chodz! przepłaczesz w chatce Tę noc burzliwą, a gdy błysną zorze, Ja cię powiodę do wielkiego króla; Do nóg się rzucisz błagając o litość I.. WDOWA Powiem jemu:... Ja biedna matula Do nóg się rzucam. Klęka. Królu! złoty panie! Każ córce, która ma złota obfitość, 148 Niechaj mnie kocha . Wstaje. A król z tronu wstanie I zaprowadzi mnie do serca córki. O! o! o! Płacze. Wiesz ty, za szkaplerza sznurki Wieszałam się na sośnie skrzypiącej, za garło, Drzewo się ułamało... Głupia ślepa, wybrałaś gałązkę umarłą, Gałązkę córkę drzewa. %7łelazna gadzino, Nie zlitowałaś się ty matki wdowy? A ja by żyła chleba okruszyną W twoich pałacach! Niechby twoja ręka Sypiąc gołąbkom w trawę żer perłowy Nie odganiała od pszenic ziarenka Zgłodniałej matki. Wygnać w las! na burze! Wypędzić matkę! Upadłam w kałużę I grom czerwony wyjadł z powiek oczy, Wyjadł do szczętu... PUSTELNIK Oślepłaś?... WDOWA Mózg toczy Okropna ciemność. Miałam przed wieczorem Tyle światłości, że mogłam za borem Rozróżnić białe słońce od księżyca; A teraz... Błyska. PUSTELNIK Jak to? i ta błyskawica Nie świeci tobie? WDOWA Wzrok ludzi nie strzeże Od Boga ręki co mi dziś po wzroku. A wiesz ty?... wiesz ty, że ja teraz wierzę, A nie wierzyłam dawniej że co roku Ptaszki jaskółki nim pójdą za morze, 149 Stare, zgrzybiałe, biedne matki duszą. Tak, tak, tak... ludzie prawdę mówić muszą. %7łebrząc po świecie, piosenkę ułożę; Groszową piosnkę o jaskółkach czarnych, Co duszą matki proszę! w ptaszkach marnych Taka nielitość! Wygnać matkę starą, Głodną, na cztery wichry, targające Za siwe włosy. PUSTELNIK Podściwych tysiące Padają na tym świecie złych ofiarą. Gdybym ja ciebie wziął za nieszczęść świadka... WDOWA To i ty matka... i ty także matka? Nie pójdę z tobą, bo się będziem kłócić O piękność imion naszych córek moja! Ach gdybyś ty mię z grobu chciał occucić, Wołaj: Bladina . Pójdę szukać zdroja I pić jak wróble, zadzierając główkę Do Pana Boga dzięki Mu, dał wody. Zpiewa mrucząc. Stara miała jedną krówkę I chacinę, i ogrody, I dwie córki... Odchodzi w las. PUSTELNIK Po kraju całym szukać każę Tej matki i okropny sąd wydam na dziecko. Odchodzi do celi. 150 SCENA III Noc błyska. Sala bez światła w zamku Kirkora. SKIERKA i CHOCHLIK wychodzą z drzwi, którymi wyprowadzono po uczcie Grabka. SKIERKA Nasz pan usnął tam na wieży I śpi głęboko; ja lecę, Nim się ta burza uśmierzy, Kąpać się w błyskawicach. CHOCHLIK Ja wyprawiam hecę W stajni, gdzie nad wrotami nie przybito sroki. Czy wiesz, że na tej wieży puchacz jednooki Zaprosił mnie na ucztę; będzie patrzał krzywo, Jeśli pogardzę udem zadziobanej myszy. SKIERKA Ja matkę bociana siwą Lecę nakarmić; nie słyszy Na prawe ucho i ślepa; Wczora od chłopskiego cepa Uratowałem niebogę... Polecę, czekać nie mogę. W taką burzę biedna stara Może z przestrachu umarła. CHOCHLIK Co to za stuk?... SKIERKA To burza drzwi zawarła. CHOCHLIK Cyt... ktoś idzie... 151 SKIERKA Jakaś mara W bieli... przez okno wylecę... Wylatuje przez okno. CHOCHLIK Za nim! na koniach w zamku wyprawować hecę. Wylatuje. 152 SCENA IV Sala taż sama. BALLADYNA sama wchodzi w nocnym ubiorze z nożem w ręku. Nie mogłam spać, nóż leżał przy mnie, wzięłam... W koszuli wstyd! gdyby cię kto zobaczył W koszuli z nożem w ręku? Jak tu ciemno!... Idzie ku wieży. Cyt!... jakiś szmer? Wiatr mi zagasił świecę... To przywidzenie nic nie słychać, zamek cały Głęboko śpi... Lecz jeśli śpi ten człowiek Z otwartą tak powieką?... to co? to co? Jeżeli dziś nie zrobię rzeczy, jutro %7łałować będę, wiem, żałować będę. Wiatr zamknął za mną drzwi, a ja myślałam, %7łe jaki ciemny duch zamykał za mną; I dotąd nie spojrzałam w tamtą stronę, Jakbym się bała spotkać z czym okropnym. Ogląda się. A widzisz, nie ma nic, nic nie ma. Ciemne Powietrze, mgła; żadnych nie widać mar. Błyska. Wszelki duch Boga chwali! Jaka to była Błyskawica czerwona! jak wszystkie ściany Widziałam białe. Cyt. Nie słychać nic Spiesz się! Lecz jeśli żar błyskawic lunie Na moją twarz, gdy będę z nożem stała Nad nim; to co? Ogień pokaże tobie Miejsce, gdzie masz uderzyć. O! błyskawice, Stwórzcie czerwony dzień na łonie nocy, Bądżcie mojego czynu słońcem. Idę. Wychodzi na wieżę. 153 SCENA V Sala taż sama. KOSTRYN wchodzi zbrojno z dobytym mieczem. Drzwi otworzone. Teraz mię, Fortuno, Prowadz i pomóż ze złotego cielca Jak Jazonowi złote obciąć runo, A ja przysięgam, że choć syn wisielca, Będę na tronie jako syn książęcy; Dziś sługa gorszych, jutro pan tysięcy Lepszych ode mnie. Cyt. To puchacz huczy Na wieży zamku. Idzmy na drabinę Wszystko gotowe. Mam pęk cały kluczy Od bram zamkowych, płachtami obwinę Konia podkowy i z ową koroną W pochmurnej nocy jak duch czarny zginę; A co nad wszystko, z cudzołożną żoną Rozbrat na wieki. O! szatanie, prowadz! Chce iść na wieżę i we drzwiach spotyka się z powracającą BALLADYN Kto to? Cofa się z przestrachem. BALLADYNA Ja. KOSTRYN Sama w ciemnościach co znaczy? Słyszałem jakiś jęk, szedłem ratować. BALLADYNA Przynieś mi światła; niech światło zobaczy, Jak ja okropnie muszę być czerwona. [ Pobierz całość w formacie PDF ] |
Odnośniki
|