,
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
WidzÄ™, że nie jest On tylko robaków Bogiem i tego stworzenia, co peÅ‚za. On lubi huczny lot olbrzymich ptaków, A rozhukanych koni On nie kieÅ‚za... 142 On - piórem z ognia jest dumnych szyszaków... Wielki czyn czÄ™sto Go ubÅ‚aga, nie Å‚za Próżno stracona przed koÅ›cioÅ‚a progiem: Przed nim upadam na twarz - On jest Bogiem! Gdzież wiÄ™c ten czÅ‚owiek, który jest zwiastunem Pokory? co siÄ™ Bogiem ze mnÄ… mierzyÅ‚? Ja go chcÄ™ jeszcze, w gÅ‚owÄ™ tnÄ™ piorunem, Tak jakem wczora go w piersi uderzyÅ‚. Czy widzieliÅ›cie? i on ma pioÅ‚unem Zaprawne usta... Lud, co w niego wierzyÅ‚, Radość udaje, ale gÅ‚owy zwiesiÅ‚, Bo wie, żem skinÄ…Å‚ Ja - i wieszcza wskrzesiÅ‚. Jam z wolna serca mego rwaÅ‚ kawaÅ‚y, ZamieniaÅ‚ w piorun i w twarz jemu ciskaÅ‚; A wszystkie tak grzmiÄ… jeszcze jako skaÅ‚y, Jakbym ja w niebie na sztuki rozpryskaÅ‚ Boga, a teraz kawaÅ‚ki spadaÅ‚y... Jam zbiÅ‚ - lecz cóżem dziÅ› u ludzi zyskaÅ‚? Za bÅ‚Ä™kitami byÅ‚ bój i zwyciÄ™stwo - Ludzie nie widzÄ… we mnie, tylko mÄ™stwo. ZaprawdÄ™... GdybyÅ› miÄ™ widziaÅ‚, Narodzie! Jak ja samotny byÅ‚em i ponury WiedzÄ…c, że jeÅ›li mój grom nie przebodzie, Litwin z Litwinem miÄ™ chwycÄ… w pazury. 143 Już przypomniawszy gniazdo me na wschodzie, WoÅ‚aÅ‚em rÄ™kÄ… Krzemienieckiéj Góry, Ażeby weszÅ‚a rozpÄ™dzić tÄ™ ciemnÄ… ZgrajÄ™ - i stanąć za mnÄ… - lub pode mnÄ…. Bo siÄ™ kruszyÅ‚a we mnie serce smÄ™tne, %7Å‚e ja nikogo nie mam ze szlachetnych; I próżno sÅ‚owa wyrzucam namiÄ™tne, PeÅ‚ne Å‚ez i krwi, i bÅ‚yskawic Å›wietnych, Na serca, które zawsze dla mnie wstrÄ™tne - Ja, co mam także kraj, Å‚Ä…k peÅ‚en kwietnych, OjczyznÄ™, która krwiÄ… i mlekiem pÅ‚ynna, A która także mnie kochać powinna. JeÅ›li wy bez serc! wy! - to moje serce Za was czuć bÄ™dzie, przebaczać bez miary. Ikwo! pÅ‚yÅ„ przez Å‚Ä…k zielonych kobierce! Ty także sÅ‚awna, że fal twoich gwary, Jakoby z Niemnem w olbrzymiéj rozterce GadajÄ…. - TyÅ› zmusiÅ‚a Niemen stary Wyznać, żem wielki, że w sÅ‚awÄ™ pÅ‚yniemy... Lecz rzekÅ‚: Niech idzie tam, gdzie my idziemy . Ha! ha! Mój wieszczu! Gdzież to wy idziecie? Jaka wam Å›wieci? gdzie? portowa wieża? Lub w SÅ‚awiaÅ„szczyznie bez echa toniecie, Lub na koronÄ™ potrójnÄ… papieża 144 Piorunem myÅ›li podniesione Å›miecie Gnacie. - Znam wasze porty i wybrzeża! Nie pójdÄ™ z wami, waszÄ… drogÄ… kÅ‚amnÄ… - PójdÄ™ gdzie indziéj! - i Lud pójdzie za mnÄ…! Gdy zechce kochać - ja mu dam Å‚abÄ™dzie GÅ‚osy, ażeby miÅ‚ość swojÄ™ Å›piewaÅ‚; Kiedy kląć zechce - przeze mnie kląć bÄ™dzie; Gdy zechce pÅ‚onąć - ja bÄ™dÄ™ rozgrzewaÅ‚; Ja go powiodÄ™, gdzie Bóg - w bezmiar - wszÄ™dzie. W me imiÄ™ bÄ™dzie krew i Å‚zy wylewaÅ‚. Moja chorÄ…giew go nigdy nie zdradzi: W dzieÅ„ jako sÅ‚oÅ„ce, w noc jak żar prowadzi. Ha! ha! odkryÅ‚eÅ› mi siÄ™, mój rycerzu? WiÄ™c teraz z mieczem pod ciebie przypadam! Naprzód ci sÅ‚oÅ„ce pokażę w puklerzu, Przed sÅ‚oÅ„cem ciebie z trwogi wyspowiadam... FaÅ‚sz ci pokażę w ostatnim pacierzu I pokazanym faÅ‚szem Å›mierć ci zadam; PatrzÄ…c na twojÄ… twarz zielonÄ… w nocy Jak księżyc - sÅ‚oÅ„ca wyrzekÅ‚eÅ› siÄ™ mocy? Jam ci powiedziaÅ‚, że jak bóg litewski Z ciemnego sosen wstaÅ‚eÅ› uroczyska; A w rÄ™ku twym krzyż jak miesiÄ…c niebieski, A w ustach sÅ‚owo, co jak piorun bÅ‚yska. 145 Tak mówiÄ…c - ja syn pieÅ›ni! syn królewski! - PadÅ‚em. - A tyÅ› już nastÄ™powaÅ‚ z bliska I nogÄ… twojÄ… jak na trupie stawaÅ‚? WstaÅ‚em. - Jam tylko strach i Å›mierć - udawaÅ‚! Znajdziesz mnie zawsze przed twoim obliczem, Nie powalonym, hardym i straszliwym... Nie jestem tobÄ… - ty nie jesteÅ› Zniczem. Lecz choćbyÅ› Bogiem byÅ‚ - ja jestem żywym! Gotów wężowym baÅ‚wan smagać biczem, Dopóki ten Å›wiat pÄ™dzisz biegiem krzywym... Kocham Lud wiÄ™céj niż umarÅ‚ych koÅ›ci... Kocham... lecz jestem bez Å‚ez, bez litoÅ›ci Dla zwyciężonych. Taka moja zbroja! I takie moich myÅ›li czarnoksiÄ™stwo! Choć mi siÄ™ oprzesz dzisiaj - przyszÅ‚ość moja! I moje bÄ™dzie za grobem zwyciÄ™stwo!... Legnie przede mnÄ… twych poetów Troja, Twe hektorowe jéj nie zbawi mÄ™stwo. Bóg mi obronÄ™ przyszÅ‚oÅ›ci poruczyÅ‚: ZabijÄ™ - trupa twego bÄ™dÄ™ włóczyÅ‚! - A sÄ…d zostawiÄ™ wiekom. - BÄ…dz zdrów, wieszczu! TobÄ… siÄ™ koÅ„czy ta pieśń, dawny boże. ObmyÅ‚em twój laur w słów ognistych deszczu I pokazaÅ‚em, że na twojéj korze 146 [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ] |
Odnośniki
|