,
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
i na pewno nie byliby w stanie nawet prawidłowo kopnąć piłki siedzą i pokrzykując „udzielają instrukcji piłkarzom”. Niekiedy sytuacja w niektórych zborach wygląda podobnie. Kilku ludzi uwija się jak w ukropie, jeżdżą, odwiedzają, organizują spotkania - a inni przyglądają się temu i krytykują: „Ja bym to zrobił inaczej, dlaczego to nie jest zrobione tak, tu jest źle, tam jest nie dobrze...” Najłatwiej jest stać z boku i krytykować. Jeżeli widzimy, że coś powinno być robione inaczej, stańmy do pracy i zróbmy tak, aby było lepiej. Gdy zaczniemy sami pracować, okaże się wtedy, czy rzeczywiście potrafimy coś zrobić lepiej niż inni, czy tylko tak nam się wydawało. W Biblii Kościół przyrównany jest do ciała, a przecież w naszym ciele każda komórka ma swoje zadanie do wykonania. Podobnie jest w Kościele - każdy powinien włączyć się w pracę dla wykonania zadania, jakie należy do Kościoła. Jeżeli nie możesz być ewangelistą, nie możesz stanąć na stadionie i przemawiać do tysięcy ludzi, to przecież możesz podzielić się z kimś swoim osobistym świadectwem. Być może nie potrafisz być duszpasterzem, nie umiałbyś prowadzić duszpasterskich rozmów i udzielać porad duchowych, ale możesz się modlić. Co jeszcze możesz zrobić? Podać śpiewnik czy Biblię jakiemuś przybyszowi, który być może pojawił się w zborze po raz pierwszy i nie ma śpiewnika, nie ma również nawyku przychodzenia z Biblią na nabożeństwo. A czyż nie jest dobrym uczynkiem stać w drzwiach i witać przychodzących do Zboru? Rozglądnijmy się dookoła, a zobaczymy, ile mamy możliwości, aby czynić ludziom dobrze. Drugą rzeczą, z której będziemy rozliczeni, gdy staniemy przed Chrystusem, jest wykorzystanie naszego czasu. Biblia nakazuje nam: wykupujcie, wykorzystujcie czas, bo dni są złe. A więc każdy z nas jest odpowiedzialny za czas, który dał mu Bóg. To jest Boży czas, a my możemy wykorzystać go do maksimum w pracy dla Pana, albo go zmarnować. Gdyby tak przeanalizować wykorzystanie naszego czasu, okaże się, że zostaje on w większości zmarnowany. Przyjmując, że przeciętnie żyjemy 70 lat, to około 21 lat z tego przesypiamy. Codziennie 8 godzin musimy poświęcić na pracę zawodową, po powrocie do domu zaś mniej więcej godzinę zabiera nam obiad: po obiedzie trochę czasu zejdzie nam na drzemkę, wieczorem chcemy obejrzeć dziennik telewizyjny, na co schodzi nam pół godziny - i ani się obejrzymy, jak znów przychodzi pora spania. Gdzież więc jest ten czas, który poświęcamy Panu? Będziemy także rozliczani z naszych słów. Pan Jezus powiedział przecież, że gdy kiedyś przed nim staniemy, zdamy sprawę z każdego wypowiedzianego próżnego, nieużytecznego słowa. Wołajmy więc, jak wołał psalmista Dawid: „Panie, postaw straż przed ustami moimi!” Czwarta dziedziną, z jakiej będziemy rozliczeni, to problem wykorzystania naszych środków materialnych. W zasadzie to wszystko, co posiadamy, nie jest naszą własnością. Nawet my nie należymy do samych siebie. A skoro ja nie należę do samego siebie, to do kogo należy wszystko, co posiadam? Do Tego, do którego ja sam należę - do Pana. Tak w zasadzie, to nie mamy prawa do 90% naszych dochodów. Raczej powinno być odwrotnie: tylko 10% moglibyśmy sobie zatrzymać, a 90% powinniśmy oddać Bogu. Ale Bóg wyświadcza nam przysługę i pozwala nam wykorzystać 90%, a tylko 10% domaga się od nas jako dziesięciny. Czy widzimy teraz, jaki Bóg jest dobry? Pomyślmy, gdyby Bóg nie dał nam zdrowia i nie moglibyśmy pracować, lub też gdyby On nie dał nam bystrości umysłu pozwalającego nam planować nasze działania... Czy mielibyśmy wtedy jakieś dochody, czy też leżelibyśmy w jakimś zakładzie dla obłożnie chorych lub może żebralibyśmy na ulicy. Przecież już sam fakt, że żyjemy, zależy od Boga. Nie możemy więc traktować naszych dochodów jako wyłącznie naszą, osobistą własność. Powinniśmy więc służyć Bogu swymi dobrami materialnymi. Nie zewangelizujemy świata, ani naszego kraju czy miasta, jeżeli nie będziemy mieli na to środków finansowych, jeżeli nie będziemy dawali na ten cel. Jakże bowiem będziemy w stanie wynająć amfiteatr, czy odpowiednią aparaturę nagłaśniającą, wydrukować plakaty, jeżeli nasza kasa będzie pusta? Tak więc i z wykorzystania naszych dóbr materialnych zdamy relację w Dzień Sądu. Wykorzystujmy więc wszystkie swoje możliwości, aby gdy staniemy przed Chrystusem nie trzeba było się wstydzić, że mogliśmy uczynić tak wiele, a zrobiliśmy tak mało. WESELE BARANKOWE (Obj 19:1-10) Gdy już wszyscy zostaniemy rozliczeni przed sądem stolicy Barankowej i otrzymamy swoje korony, będzie miało miejsce następne niezwykle ważne wydarzenie - wesele Barankowe. O tym [ Pobierz całość w formacie PDF ] |
Odnośniki
|