,
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
umysł przenikał jakieś bardzo. odległe obszary, daleko poza statkiem Rhaqui. - Co się dzieje Różdżko? - Wzory Chaosu. Coś się stało - coś, co powoduje nagły skok entropii. - Wystarczający, by zniszczyć statek? - Z pewnością tak. Jest w tym jednak coś dziwnego. .Wybuch entropii powinien już nastąpić, ale ogniwo łączące przyczynę ze skutkiem zostało przerwane, a reakcja opózniona. - Broń Chaosu? - Nie wiem, jak to nazwać, ale działa tu ogromna energia. Już zaczyna wywoływać naprężenia we wszechświecie. Kiedy powiedziała to wszystko, Wildheit zrozumiał dokładnie, co chciała mu przekazać. Wnikliwa obserwacja będących w zasięgu wzroku powierzchni ujawniła jakby delikatną mgiełkę, jakby światło było częściowo rozszczepione przez powietrze. Nad-inspektor zmarszczył brwi, próbując zrozumieć konsekwencje tego zjawiska. Jego uwagę odwrócił nagle jakiś hałas z zewnątrz. Obrócił się gotów odpierać atak, lecz ujrzał jedynie czmychającą przez drzwi postać Cygana. Wystrzelił ostrzegawczo w powietrze, zaś znikający za rogiem facet upuścił coś na podłogę. Nad-inspektor węsząc postęp cisnął w tamtym kierunku pocisk obezwładniający i szybko pobiegł podnieść upuszczony przedmiot. Wrócił do Różdżki, niosąc stracony zapewne w czasie walki nadajnik zdalnego sterowania pełzaczem. Ustawienie wskazników przyrządu poważnie go zaniepokoiło. - Co się stało? - spytała Różdżka. - Jakiś krety bawił się aparaturą do sterowania pełzaczem. Włączył rozkaz samozniszczenia. - To mogłoby tłumaczyć przyczynę - stwierdziła Różdżka. - Synchronizacja w czasie zgadzałaby się. Jednakże, gdyby nawet pełzacz uległ samolikwidacji w ładowni, jest mało prawdopodobne, aby doprowadził przy tej okazji do zagłady tak olbrzymiego statku. Mimo wszystko wydaje się, że Broń Chaosu powstrzymuje reakcję. Dlaczego? - Po to by ją spotęgować. Im większe są naprężenia we wszechświecie, tym więcej uwalnia się energii w chwili wyzwolenia. Widzę w tym akt rozpaczy. - Rozpaczy? - zdziwił się Wildheit. - No pomyśl. Zamierzasz wytropić Broń Chaosu, czy tak? - To prawda. - A przy mojej pomocy, raczej nie znalezlibyśmy się dobrowolnie w punkcie Omegi Chaosu. Zgoda? - Myślę, że to uzasadnione przypuszczenie. - Zatem jedynym sposobem powstrzymania nas jest rozszerzenie zasięgu potencjału nieszczęścia tak, byśmy nie mogli go uniknąć. - Oczywiście! Mechanizm niszczący pełzacza sam z siebie może spowodować tylko ograniczone szkody. Jeśli jednak zostałoby osiągnięte odpowiednie naprężenie we wszechświecie, podmuch powrotny wybuchu mógłby rozerwać statek na kawałki. Czy możemy do tego nie dopuścić? - Nie wiem - Różdżka przyłożyła do czoła zaciśnięte pięści. - Myślę, że możemy jedynie spróbować wydostać się poza zasięg podmuchu, zanim coś się stanie. Nagle z zainstalowanego na statku aparatu nadawczego zabrzmiał czyjś głos. Mówił jeden z Cyganów Rhaqui. - Inspektorze Wildheit, proponuję zawieszenie broni. Statek osiągnął prędkość wejścia w podprzestrzeń. Odwlekanie skoku mogłoby się okazać niebezpieczne dla nas wszystkich. W wyniku naszej sprzeczki zajmujesz teraz tę część statku w której znajdują się przyrządy sterownicze. Jeśli wrócisz do kabiny, my wrócimy do sterowni, by kontynuować bezpieczną nawigację. W zmiana za to gwarantujemy ci pełne bezpieczeństwo. Wildheit spojrzał na Różdżkę i zmrużył oczy zamyślony. - Zastanawiam się właśnie, czy tej sytuacji nie można wykorzystać tak, aby uzyskać rozwiązanie naszego problemu. - Sięgnął do przycisku aparatu nadawczego. - Tu Wildheit. Miałem już tyle gwarancji ze strony Rhaqui, że wystarczą mi do końca życia. Możecie wrócić do sterowni pod jednym warunkiem. %7łądam natychmiastowego przygotowania sprawnego statku ratunkowego. Wasza tak zwana gościnność stała się już nieznośna. Ponadto, jeśli będę zmuszony zabić jeszcze paru członków rodziny, nie starczy wam załogi, by zapewnić bezpieczeństwo lotu. Co ty na to? - Kompromis do przyjęcia, inspektorze. - W głosie Cygana słychać było wyrazną ulgę. - Trzy miliony stellarów to już wystarczające wyrównanie naszych strat. Zaraz przywołamy statek ratunkowy. [ Pobierz całość w formacie PDF ] |
Odnośniki
|