,
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
A poza tym opróżniła kieliszek i wes- tchnęła mam dwadzieścia siedem lat i nigdy nie przeżyłam nic ekscytującego. To, że uważała ten wieczór za przygodę, po- prawiło mu nieco samopoczucie. Mieszkasz tutaj? Nie powiedziała radośnie. Trochę zbyt radośnie. Przypisał to działaniu wina. Mieszkam w Peorii. Przyjechałam tutaj tylko na tydzień. To niesamowite, ile zbiegów okoliczności do- prowadziło do skrzyżowania się ich ścieżek. W której klasie uczysz? Drugiej i trzeciej. To dlatego powiedziałaś o czytaniu książek dzieciom. 136 Stephanie Bond Tak. ,,Książeczka w każdym kątku to wspa- niała sprawa. Masz własne dzieci? Nie, nie jestem mężatką. Jej naiwność wywołała w ciemności uśmiech na jego twarzy. W Los Angeles posiadanie dzieci poza związkiem małżeńskim było nie tylko popu- larne, ale wręcz modne. Byłaś kiedyś? Nie. A ty byłeś żonaty? Nie. Zaśmiał się. Co w tym śmiesznego? Nie należę do tych, którzy chcą się żenić. Wiedział z pierwszej ręki, jak złudny był amery- kański sen: mąż, żona i 2,5 dziecka. Statystyki nie kłamały. Jedyną drogą, aby uniknąć rozbitej rodzi- ny, było nieposiadanie jej w ogóle. Lubię po- dróżować. Cieszę się z wolności. Brzmi ekscytująco powiedziała. Ale samotnie. Nie powiedziała tego, ale wiedział, że to właś- nie pomyślała, ponieważ on także to pomyślał. Poczuł się jej bliski, bliższy niż komukolwiek od wielu, wielu lat, i chciał, żeby uczucie to pozo- stało. Kusiło go, żeby nakazać kierowcy ominięcie Royale Hotel i zabrać nauczycielkę Meg Valen- tine, która nigdy nic ciekawego w życiu nie przeżyła, na szaloną noc w mieście. A jeżeli intensywność jej pocałunku była wskazówką, jak Być gwiazdą 137 wielka namiętność kryje się za jej szkolnymi okularami, na pewno mieliby co robić po zamk- nięciu klubów, zanim nadszedłby świt. Spojrzał na jej zacieniony profil, szczegół, którym najbardziej różniła się od Taylor. Nos Meg był prostszy, a jej usta i podbródek były nieznacznie wysunięte do przodu. Nadawało jej to zmysłowy wygląd. Podejrzewał, że siedzącą obok niego kobietę jego koledzy z Sił Powietrz- nych nazwaliby ,,uśpioną . Niepozorny wygląd zewnętrzny i kryjąca się pod nim niewiarygod- na namiętność. Jarett wzdrygnął się wewnętrznie. Znowu pró- bował przelewać swoje fantazje na Meg Valen- tine. Prawie jej nie znał. Co popchnęło go do proszenia nieznajomej osoby, żeby zastąpiła Tay- lor? Nie wiedział. Albo może nie chciał wiedzieć. Szyba oddzielająca ich od kierowcy z szumem zjechała na dół. Przed nami Royale. Dziękuję. powiedział Jarett. Kiedy szyba znów podjeżdżała w górę, odstawił na bok do połowy opróżniony kieliszek. Dzisiaj powinien myśleć trzezwo. Jesteś gotowa? Meg skinęła głową, uśmiechnęła się, po czym położyła dłoń na jego dłoni i ścisnęła ją mocno. Jarett nie mógł się powstrzymać pochylił się w jej stronę, a kiedy nie odsunęła się, scałował 138 Stephanie Bond delikatnie smak wina z jej ust i podniósł głowę, żeby spojrzeć jej w oczy. Czy to było na szczęście? wyszeptała. Jej oddech był ciepły i słodki. Nie mruknął. To dlatego, że chciałem. Limuzyna zatrzymała się, zmuszając Jaretta do zebrania myśli i opanowania ogarniającego go pożądania. Nie wiedział, jak to możliwe, ale ten całus podziałał na niego bardziej niż namiętny pocałunek w hotelowym pokoju. Poczekaj, aż otworzę ci drzwi. Taylor ma być na przyjęciu przez godzinę, ale możemy wyjść, kiedy tylko będziesz chciała. Nie chciał, żeby te słowa zabrzmiały jak za- proszenie, ale już zawisły w powietrzu i Meg mogła zinterpretować je jak chciała. Dam ci znać powiedziała powoli. Czy dziennikarze będą zadawać pytania? Kiedy uda nam się przedrzeć się przez tłum przy wejściu, nie powinni. Wejście jest tylko za zaproszeniami. Meg nagle zakryła usta dłonią. Co się stało? zapytał. Nic strasznego odpowiedziała. Przypo- mniałam sobie tylko, że miałam się tutaj spotkać ze znajomym. Zapomniałam mu powiedzieć, że się z nim nie zobaczę. Zaśmiała się lekko. A przynajmniej nie jako kobieta, której się spodziewał. Być gwiazdą 139 Znów poczuł to dziwne uczucie. Znajomy? Przyjaciel Rebecki. Dostawca. To miała być randka? zapytał Jarett zwy- czajnym tonem. Jest gejem. Ale będzie się martwił, jeżeli się nie pojawię. Głupie uczucie ulgi. Jeżeli go zobaczysz, pokaż mi go, przekażę mu wiadomość. Gotowa? Gotowa powiedziała Meg głosem Taylor. Meg wysiadła z samochodu i oparła się na ramieniu Jaretta. Po winie i pocałunkach, na wysokich szpilkach, nie czuła się już tak pewnie, jak by chciała, przed tłumem reporterów, kame- rzystów i rozentuzjazmowanych fanów. Machała ręką i uśmiechała się, ignorując reporterów, którzy zadawali jej te same pytania, co wcześniej. Taylor, jak usprawiedliwisz swój występ w Zago ? Jesteś alkoholiczką? Taylor, czy to prawda, że ten numer, który odstawiłaś w Zago zagroził twojej karierze w ,,Księżycowych nocach ? Tak jak nakazał jej Jarett, nie odpowiadała na pytania, unikając kontaktu wzrokowego z repor- terami. Ale ostatnie pytanie zastanowiło ją. Czy naprawdę ten incydent zagroził roli Taylor? Czy 140 Stephanie Bond to dlatego Jarettowi tak zależało, żeby ,,Taylor pojawiła się na przyjęciu, gdzie obecny był prezes sieci telewizyjnej? Meg nadal uśmiechała się jak Taylor, ale w żołądku poczuła kamienie. Czy to właśnie ona miała wszystko uratować? Portier podszedł, żeby pomóc jej zdjąć płaszcz, ale Jarett odsunął go zdecydowanym ruchem ręki i sam ją rozebrał. Jego palce, przesuwające się po jej obojczykach, były ciepłe. Bliskość Jaretta po- wodowała, że sutki Meg twardniały, a przez ramiona przechodził dreszcz. Przygotuj się na zdjęcia, jak tylko się od- [ Pobierz całość w formacie PDF ] |
Odnośniki
|