,
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
- Daj spokój. Najważniejsze, że tobie nic się nie stało. - Powinienem przewidzieć, że po nocnej ulewie pole rozmoknie - mówił Josh, dzielnie machając łopatą. - Cole, mam pytanie. - Mów, ale nie wiem, czy będę znał odpowiedz. Josh wahał się przez chwilę. - Zastanawiałem się... jak zaprosić dziewczynę na randkę. Cole otarł pot z czoła i poprawił kapelusz. - Cóż, pytanie jest trudne. Zwykle najlepiej po prostu ją zaprosić. Domyślam się, że masz na myśli Amy Campbell? Josh skinął głową. - Jest taka ładna... Dziwię się, że w ogóle ze mną rozmawia. - Jeśli dziewczyna spędza z tobą czas, to znaczy, że jest zainteresowana dalszą znajomością - stwierdził Cole. Już dawno zauważył, że Amy ogląda się za Joshem. S R - Naprawdę tak myślisz? Cole wzruszył ramionami. - Jest tylko jeden sposób, żeby się przekonać. - Ale nie mam jeszcze prawa jazdy. - Przecież to bez znaczenia. Masz na razie pozwolenie, żeby jezdzić bocznymi drogami w najbliższej okolicy wokół rancza, a do Amy nie jest daleko. Poza tym nikt ci nie broni wsiąść na konia i odwiedzić piękną sąsiadkę. Josh znów zamyślił się na chwilę. - Co mam jej powiedzieć, gdy dojadę na miejsce? Cole zdążył już zapomnieć, jakie problemy miewa się w tym wieku. - Na przyjęciu świetnie radziłeś sobie z rozmową. - Sytuacja była zupełnie inna. Mieliśmy Hannah pod opieką i byli goście... - Jest tyle tematów - cierpliwie tłumaczył Cole. - Muzyka, szkoła, prawo jazdy... Tymczasem spróbuj jeszcze raz uruchomić silnik Josh skinął głową i wskoczył do kabiny, a Cole oparł się rękami o tylny zderzak, próbując popchnąć samochód. Koła zakręciły się w miejscu, chlapiąc błotem. W końcu pojazd zakołysał się i wyjechał na równy fragment drogi. Josh wysiadł i spojrzał na Cole'a umazanego lepką mazią od stóp po rondo kapelusza. - Bardzo mi przykro - zaczął, starając się zachować powagę. Cole wierzchem dłoni otarł błoto z twarzy. - Jakoś nie wierzę, że ci przykro. - Naprawdę - zapewnił Josh i wybuchnął gromkim śmiechem, co z kolei rozśmieszyło Cole'a. Jednak zdołał zachować powagę. - Zaraz będziesz miał na sobie błoto z całej drogi - zagroził, sięgając po mokrą pacynę. S R - Cole, przepraszam, że się śmiałem! - zawołał Josh, uciekając wokół pickupa. - Wypiorę ci ubranie! - Za mało! - Umyję samochód - dodał i wskazał ręką na drogę. - Rachel tu jedzie! W pierwszej chwili Cole uznał to za sprytny wybieg, ale spojrzał w kierunku wskazanym przez Josha. Jednocześnie dobiegł go tętent kopyt. - Ugrzęzliście tu na dobre? - spytała Rachel po chwili, zeskakując z siodła. - Pickup zakopał się w błocie, ale już go wyciągnęliśmy - wyjaśnił Cole. - Czy w domu coś się stało? Pokręciła głową. - Hannah śpi, a Cy jej pilnuje. Widzę, że troszkę się ubrudziłeś - stwierdziła z uśmiechem. - Pomagałem Joshowi wyjechać z dziury - stwierdził cierpko. - Dlaczego przyjechałaś? - Amy zajrzała dziś na chwilę... - Amy była u nas w domu? - spytał Josh, podchodząc bliżej. Rachel skinęła głową. - Zgodziła się zajmować Hannah przez kilka godzin dziennie do końca wakacji, mogę więc wyrwać się czasem i zająć farmą. Porozmawiałyśmy, a potem wyszła, ale zostawiła telefon komórkowy. Zadzwoniła przed chwilą z prośbą, żeby Josh przy okazji podrzucił jej ten telefon. Josh zaczerwienił się po uszy. - Naprawdę prosiła, żebym do niej wpadł? Rachel skinęła głową. - Pojedz na Stormy - powiedziała, podając mu wodze. - My wrócimy razem pickupem. Tylko pamiętaj, żeby być w domu, zanim się ściemni. S R - Dziewczyna najwyrazniej chce spędzić z tobą trochę czasu. Nie pozwól jej czekać - dodał Cole. - Mam jeszcze coś do zrobienia... - zaczął Josh. - Dokończę za ciebie, ale pamiętaj, że czeka cię pranie - przypomniał Cole. - Obiecałem, więc dotrzymam słowa. Dziękuję! - zawołał, wskakując na siodło. Po chwili oddalił się od nich galopem. Rachel westchnęła, spoglądając za nim. - Mam dziwne wrażenie, że go tracę. - Nieprawda. Bardzo się do ciebie przywiązał. Zapewniłaś mu rodzinny dom. - Ciebie też bardzo lubi. Dużo z nim rozmawiasz, a przede wszystkim potrafisz słuchać - powiedziała. Zdawała sobie sprawę, że choć Cole nie chciał dłużej należeć do tej [ Pobierz całość w formacie PDF ] |
Odnośniki
|