,
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Głównym świadkiem był Fritz Werner (pseudonim), kompetentny inżynier cieszący się dobrą opinią w swoim środowisku. Jego relacja zmieniała się jednak w kilku kolejnych zeznaniach. Przyznał się nawet, że zdarzało mu się fantazjować pod wpływem alkoholu. Czy należy więc odrzucić jego świadectwo? Nie, ponieważ częściowo potwierdzają je inni świadkowie. W rozmowie z Fowlerem Werner opowiada, że zawieziono go wraz z kilkoma innymi osobami na pustynię Arizona, w pobliże miasta Phoenix. Okna w autobusie były zasłonięte, aby pasażerowie nie mogli dokładnie zorientować się, gdzie się znajdują. Po przybyciu na miejsce jakiś oficer sprawdził listę obecności. W opinii Randle'a, byłego oficera wywiadu, jest to mało prawdopodobne, ponieważ uchybia podstawowym normom bezpieczeństwa. Zadanie polegało na zbadaniu na miejscu uszkodzonego UFO w kształcie "dwóch zlepionych talerzy". Zrednica talerza wynosiła około 10 m (30 stóp) i był on opasany ciemną wstęgą. Powierzchnia była wyblakła, podobna do skorodowanego aluminium. Werner przypuszcza, że obiekt mógł ważyć około pięciu ton. Chodziło o określenie prędkości pojazdu i siły uderzenia, które, sądząc po głębokości wyrwy w piasku, musiało być bardzo potężne. Werner dostrzegł również zwłoki humanoida pod namiotem strzeżonym przez żandarmerię wojskową. Jego wzrost wynosił około 120 cm (4 stopy). Był w srebrzystym stroju. Odsłonięta twarz miała kolor ciemnobrązowy, co mogło być skutkiem wypadku. Po powrocie do autobusu wszyscy musieli złożyć przysięgę, że dochowają tajemnicy. Leonard Stringfield spotkał się z inną relacją, która częściowo pokrywa się z zeznaniami Wernera. Pewien "major Daly" (pseudonim) opowiedział badaczowi z Cincinnati, Charlesowi Wilhelmowi, że w kwietniu 1953 roku jego ojciec został wywieziony na pustynię w celu dokonania oględzin rozbitego latającego talerza. Relacja jest dość zbieżna z wersją Wernera, ale jest relacją z drugiej ręki, a więc nie do sprawdzenia. Inne pośrednie informacje pochodzą z bazy Wright-Patterson. Kobieta pracująca w sekcji spadochronów słyszała, jak pewien sierżant opowiadał w biurze, że właśnie brał udział w przejęciu rozbitego UFO. Nie przypomina ona sobie dokładnej daty, ale nie mogło chodzić o Roswell, ponieważ w bazie była zatrudniona dopiero od 1950 roku. Po godzinie w ich biurze zjawił się dowódca bazy, pułkownik Pratt Brown (pózniejszy generał), informując, że opowiedziana przez sierżanta historia była zmyślona. Polecił wszystkim pracownikom podpisać dokument, który zabraniał im mówić na ten temat pod grozbą kary 20000 dolarów lub 20 lat więzienia. Inny przypadek katastrofy UFO, mimo jego dziwnych okoliczności, uważany jest przez Kevina Randle'a za autentyczny, ponieważ znajduje potwierdzenie w zeznaniach licznych świadków. Chodzi o wydarzenie, które miało miejsce w Las Vegas 18 kwietnia 1962 roku. Jerome Clark również uważa ten przypadek za wiarygodny: "Jest to ponad wszelką wątpliwość zdarzenie prawdziwe. Liczni świadkowie, a potwierdziła to także kontrola radarowa, zeznali, że widzieli przelot niezwykłego obiektu latającego". Komisja "Błękitna Księga" w swej oficjalnej wersji twierdzi, iż był to bolid, ale Clark uważa, że pewne aspekty sprawy obalają tę koncepcję. Wszystko zaczęło się od tego, że nad Oneidą w stanie Nowy Jork zaobserwowano lecący na zachód błyszczący czerwony obiekt. Pierwsi świadkowie widzieli go zaledwie przez kilka sekund, co pozwoliłoby przyjąć hipotezę o meteorze. Jednak w czasie lotu nad środkowymi i południowo-zachodnimi stanami USA obiekt był obserwowany za pomocą radaru. Dowództwo Sił Powietrznych powiadomiło bazy znajdujące się na trasie jego przelotu. Co najmniej jedna z nich, a mianowicie baza w Luke w pobliżu Phoenix, wysłała w pogoń myśliwiec. Kiedy obiekt -czy możemy nazwać go UFO? - przelatywał nad Nephi w stanie Utah, świadkowie słyszeli huk silników myśliwców, które wyruszyły za nim w pościg. W Eurece w stanie Utah świadkowie widzieli, jak obiekt ląduje -i niech mi będzie wolno nazwać go już teraz UFO! Jeden ze świadków opisuje go jako błyszczący pomarańczowy owal emitujący głuchy warkot. W tym momencie nastąpiła awaria [ Pobierz całość w formacie PDF ] |
Odnośniki
|